Dzwonimy do pani Danusi. Prosimy o szczegóły wiadomości. - W Moorfields Eye Hospital zameldowaliśmy się wcześnie rano. Ja zostałam na "swoim" krzesełku na korytarzu, a Adaś trafił pod opiekę lekarzy. Mieli ocenić, czy podane dotychczas dwie dawki chemii zatrzymały rozwój siatkówczaka i czy w związku z tym jest szansa, że mały będzie widział na jedyne oko.
Czas dłużył się niemiłosiernie, aż nag- le na korytarzu pojawił się dr John Hungerford. Uśmiechał się do mnie już z daleka. Podszedł i powiedział: - Mam dla pani dobre wieści. Kolejna chemia jest niepotrzebna. Nowotwór został opanowany. Małemu powinno w oczku wrócić widzenie. Na kolejną wizytę zapraszam w kwietniu.
Prosimy do telefonu Adasia: - Straaasnie sie ciesymy - powiedział 3,5-letni lublinianin.
A wszyscy Czytelnicy Kuriera z Tobą, Adasiu! Szczęśliwej podróży do Lublina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?