Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa szaleje, chorzy w kolejkach do lekarzy

Maria Krzos
Ośmioletnia Oliwia Szpunar u lekarza.
Ośmioletnia Oliwia Szpunar u lekarza. Fot. Małgorzata Genca
W mieście rośnie liczba chorych na grypę i infekcje grypopodobne. Lekarze rodzinni pracują na pełnych obrotach. Są jednak placówki, które nie radzą sobie z tłumami pacjentów.

W przychodni "Centrum-Med" spotkaliśmy wczoraj panią Karolinę Szpunar. Przyszła z dwojgiem chorych dzieci. Trzecie, również zagrypione, zostało w domu. Chorują też mąż pani Karoliny i ona sama. - Wszyscy mamy podobne objawy - katar, kaszel, podwyższona temperatura - mówi pani Karolina. - Trwa to od kilku dni i nie możemy się wyleczyć z tej infekcji.

Podobnych przypadków jest w Lublinie mnóstwo. - Od dwóch tygodni notujemy wzrost liczby pacjentów - mówi Alina Kurek, kierownik "Med-Centrum".

Tak samo jest we wszystkich przychodniach w mieście. - Przyjmujemy bardzo wielu pacjentów, dominują osoby z różnego rodzaju infekcjami grypopodobnymi - mówi Elżbieta Stasieczek z Luxmedu.

Zwiększonej liczby zachorowań nie odnotował na razie lubelski sanepid .

- Do tej pory moi pracownicy nie przekazali mi żadnych niepokojących wieści - mówi Paweł Policzkiewicz, dyrektor powiatowej stacji.

Również w wojewódzkim sanepidzie, gdzie spływają informacje z całego regionu, na razie uspokajają.

- Ostatni meldunek w tej sprawie wskazywał niecałe 1700 zachorowań na grypę - mówi dyrektor Janusz Słodziński. - Dotarły do mnie jednak informacje o wzroście zachorowań. W piątek ma być gotowy kolejny raport. Wtedy będę miał więcej informacji.

Tymczasem placówki medyczne ledwie nadążają z przyjmowaniem pacjentów. Nie wszystkim się udaje.

- Wczoraj w przychodni przy ul. Mełgiewskiej, gdzie mam swojego lekarza rodzinnego, usłyszałem, że może mnie przyjąć dopiero w piątek - mówi pan Marek. - Mam czekać przez dwa dni, aż mój stan jeszcze się pogorszy?

O sprawę zapytaliśmy w lubelskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej powinny zapewnić opiekę swoim pacjentom, na przykład wzmacniając obsadę - mówi Małgorzata Chymosz, naczelnik Wydziału Organizacyjnego NFZ. - Jeśli jest to niemożliwe, wtedy trzeba pamiętać, że przychodnia ma obowiązek zabezpieczyć pacjentowi również opiekę ambulatoryjną w godz. 18-8 rano. Informacje o miejscu, gdzie chorzy mogą się zgłaszać w tych godzinach, powinny być wywieszone w widocznym miejscu w każdej przychodni. Pacjenci mają być o nich poinformowani. W Lublinie takie miejsca to na przykład przychodnia przy ul. Hipotecznej, stacja pogotowia przy ul. Spadochroniarzy, szpital przy ul. Jaczewskiego.

Chymosz dodaje, że pacjenci powinni też pamiętać, że przychodnie mają obowiązek zarejestrowania chorego przez telefon. - A to nie zawsze jest respektowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski