To spektakl rekordzista - na afiszu pozostaje od listopada 1994 roku, a więc od ponad 18 lat, co w pełni uprawnia do nazwania go musicalem "pełnoletnim". Oczywiście obsada zmieniała się przez ten czas parokrotnie; jedni artyści odchodzili, a inni przychodzili na ich miejsce. Jeszcze inni zaś występują w innych rolach. Tu przykładem może być Krystyna Szydłowska, która przygodę ze "Skrzypkiem…" zaczynała jako Cajtla, córka Tewjego, a teraz gra jego żonę, Gołdę (zobaczymy ją w tej roli w piątek). Znana z poczucia humoru artystka powiedziała kiedyś, że przed nią jest jeszcze jedna rola - ducha babki Gołdy. Zaś premierowy, legendarny Tewje, Marian Josicz, gra teraz rabina z Anatewki (wystąpi w sobotnim spektaklu), choć moim zdaniem powinien od czasu do czasu mieć możliwość powrotu do swej wielkiej kreacji. Z drugiej strony - nadal możemy oglądać Irenę Chodziakiewicz (swatka Jenta) i Andrzeja Sikorę (Lejzor Wolf), którzy swoje role grają nieprzerwanie od samej premiery.
Trzeba jednak podkreślić, iż ta pokoleniowa wymiana odbywała się płynnie i nie naruszała delikatnej tkanki spektaklu. A niektóre jego elementy są obecnie może nawet lepsze niż niegdyś. Publiczność to doceniła i "Skrzypek…" po dziś dzień jest grany przy kompletach na widowni. A co nie mniej ważne - także artyści wciąż nie są znużeni ani znudzeni tą realizacją i zawsze chętnie do niej powracają.
Polecam zatem weekendowe spektakle i zachęcam do lektury piątkowego "Kuriera", w którym napiszemy, jak zdobyć bezpłatne wejściówki.
"Skrzypek na dachu"; Centrum Kongresowe UP; piątek- sobota, godz. 18; bilety - 55/40 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?