Mecz polskich szczypiornistów ze Skandynawami i bramka Artura Siódmiaka sekundy przed końcową syreną już zapisały się w historii polskiego sportu, chociaż to dopiero początek prawdziwej wędrówki na szczyt. Teraz tak naprawdę emocje sięgną zenitu, bo nasi rozpoczynają decydującą batalię o medale mistrzostw świata. Już dziś wieczorem pierwsza przeszkoda, gospodarze z Chorwacji. Faworytem są miejscowi, ale nie ma rzeczy niemożliwych, co - kto jak kto - Polacy udowodnili. Gdyby udało się wygrać (w co nikt z nas nie wątpi), w finale biało-czerwoni zapewne trafią na Francję (ta najpierw musi ograć Danię), której do tej pory jeszcze nigdy nie pokonali. Tak więc kolejna misja z cyklu niemożliwych. Wierzę (jak każdy kibic polskiej reprezentacji, a nie tylko dziennikarz), że w niedzielę będę bardziej dumny, że jestem Polakiem (od słynnego już hasła "I’m polish, I’m proud"). Niech znów triumfuje Bogdan Wenta i jego drużyna. Panowie, niech ten sen jeszcze trwa!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?