Grunty wlecą do portu

Chodzi głównie o grunty, które nabyto w 2006 r. Wówczas skarb państwa odkupił za ok. 13 mln zł od banku Pekao SA należące do niego 112 ha ziemi w Świdniku. W 2007 r. parcelę przejęła na własność gmina. - Wniesiemy teren aportem do spółki PLL, w zamian obejmiemy dodatkowe akcje - wyjaśnia Andrzej Wojewódzki, dyr. Wydz. Gospodarowania Mieniem UM Lublin.

Wartość nieruchomości oszacowano na ponad 33 mln zł. - To równowartość 330 000 akcji w spółce. Umocni to naszą pozycje większościowego akcjonariusza w PLL - tłumaczy Wojewódzki. Obecnie gmina Lublin ma 53,7 proc. udziałów, co przekłada się na ponad 200 tys. akcji. - Aport rzeczowy to z naszej strony nie jedyny wkład w budowę lotniska. Inwestycję wspieramy też finansowo, w ciągu najbliższych trzech lat przekażemy na to zadanie 45 mln zł, czyli po 15 mln zł rocznie. To duże zaangażowanie ze strony miasta Lublin, które świadczy o tym, jak bardzo zależy nam na szybkiej realizacji tej inwestycji - podkreśla Wojewódzki.

Kiedy wspomniany teren kupowano od Pekao planowano, że powstanie na nim pas startowy lotniska. Ostatecznie jednak inwestycja została "przesunięta" - ze względu na problemy środowiskowe i znajdujący się tam obszar Natura 2000. Mimo wszystko Piotr Jankowski, rzecznik prasowy PLL, ocenia, że przekazanie gruntów to dla spółki bardzo istotna sprawa. - Na tych działkach znajdzie się trawiaste lotnisko dla małych samolotów, będą użytkowane przez aeroklub oraz PZL-Świdnik - mówi Jankowski.

Kto ma udziały w lotnisku?
Udziałowcy Portu Lotniczego Lublin w Świdniku (stan obecny): Miasto Lublin - 53,7 proc., województwo lubelskie - 38,1 proc., gmina miejska Świdnik - 6,97 proc., PP"FS-Holding Korp. Finansowo-Przemysłowa" - 0,76 proc., Exin Sp. z o.o. - 0,3, WSK PZL-Świdnik - 0,1, powiat świdnicki - 0,04, Lubelska Fundacja Rozwoju- 0,02, oraz E&K Sp. z o. o. - 0,1 proc. W ubiegłym roku władze województwa lubelskiego kupiły od Lubelskiego Rynku Hurtowego w Elizówce 66 akcji. Lotnicza spółka wciąż prowadzi negocjacje z najmniejszymi udziałowcami w celu skupienia tego, co pozostaje w ich rękach. - Chodzi o uporządkowanie akcjonariatu - tłumaczy Jankowski.