Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden dzień zimy okazał się kosztowny

Kamil Krupa
Zima przysporzyła dorosłym pracy i kosztów. W ruch poszły łopaty.
Zima przysporzyła dorosłym pracy i kosztów. W ruch poszły łopaty. Fot. Jacek Babicz
Wczorajsze opady śniegu zaskoczyły kierowców, co potwierdzają policyjne statystyki. Mundurowi apelują o zdjęcie nogi z gazu. Tym bardziej że rozpoczął się okres powrotu z ferii zimowych.

No i mamy prawdziwą zimę, która tak naprawdę ucieszyła tylko dzieci. Kierowcy mieli ze śniegiem sporo problemów. Samochody poruszały się wolniej niż zazwyczaj, a na ulice wyjechały wszystkie solarko-piaskarki. - Otrzymaliśmy od mieszkańców dziesięć zgłoszeń o potrzebie usunięcia śniegu z jezdni - mówi Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UML. - Były to lokalizacje peryferyjne. Główne drogi są cały czas odśnieżane na bieżąco.

Jak się okazuje jeden dzień takiej walki z żywiołem jest bardzo drogi. W ciągu ostatniej doby GDDKiA wydała na ten cel na całe województwo 500 tys. zł, a od 15 października akcja "zima" kosztowała drogowców 5 mln zł. Wygląda na to, że wydatki będą rosły w błyskawicznym tempie. Zgodnie z prognozą Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej sypać może przez kilka następnych dni. - Niestety, nie mamy na to wpływu - mówi Władysław Rawski, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału GDDKiA. - Możemy jedynie łagodzić skutki opadów śniegu. W takich warunkach bezpieczeństwo zależy od kierowców, od ich rozwagi i dostosowania prędkości do warunków na drodze oraz własnych umiejętności.

A z tym zbyt dobrze nie jest. - W piątek od rana mieliśmy czternaście stłuczek - załamuje ręce kom. Arkadiusz Kalita z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Apelujemy, żeby jeździć ostrożnie, bo zalegające błoto pośniegowe może okazać się bardzo niebezpieczne.

Komisarz Kalita zwraca przy tym uwagę, że śnieżny weekend zbiegł się z końcem ferii zimowych, a to oznacza powroty do miasta. Radzi również jak należycie zabezpieczyć nasze dziecko przed skutkami ewentualnej kolizji.

- Jeżeli maluch nie ma 150 cm wzrostu i ukończonych 12 lat, to powinien podróżować w foteliku albo siedzisku - tłumaczy policjant. - Jeśli nawet warunek wiekowy jest w tym przypadku spełniony, a wzrost jest niewystarczający, to i tak powinno mieć siedzisko. Tak jest lepiej, bo pasy na jego ciele nie układają się tak, jak powinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski