Przypomnijmy. W miniony poniedziałek CBA na polecenie prokuratorów nadzorujących śledztwo zatrzymało marszałka województwa podkarpackiego. Mirosław Karapyta usłyszał siedem zarzutów dotyczących czynnej korupcji i płatnej protekcji, czyli powoływania się na wpływy w innych instytucjach. Zarzuty dotyczyły lat 2011-2012. Wtedy marszałek miał m.in. pomóc w wypłaceniu dwu kolejnych transzy dotacji ze środków unijnych beneficjentowi, który nie spełnił wszystkich wymogów; miał obiecywać także pracę w samorządzie terytorialnym oraz doprowadzić do wypłacenia należnych kosztów budowy mimo zastrzeżeń wnoszonych co do jej wykonania i możliwego odbioru. W pięciu przypadkach marszałek miał otrzymać za nie korzyści materialne. Prokuratura twierdzi, że otrzymywał kwoty od 1,5 do 30 tys zł. Jeździł też na sponsorowane wczasy w Polsce i za granicą. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych.
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód po zapoznaniu się z aktami sprawy zdecydował w środę wieczorem o aresztowaniu marszałka na trzy miesiące zastrzegając, że środek ten ulegnie zmianie z chwilą złożenia nie później niż do 8 maja 2013 poręczenia w postaci pieniędzy w kwocie 60 tys. zł. Pieniądze wpłacono w czwartek.
Decyzję o wypuszczeniu marszałka skrytykował szef CBA. W rozmowie z PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński powiedział, że służby mają wątpliwości co do umożliwienia marszałkowi opuszczenia aresztu po wpłaceniu nieadekwatnie niskiej kwoty, a także w kontekście zachowania sądu podczas posiedzenia aresztowanego. "Naszym zdaniem sposób, w jaki została podjęta i zakomunikowana decyzja, narusza powagę i godność sądu" - mówił Dobrzyński. Dodał, że CBA poinformowało ministra sprawiedliwości o możliwym braku zachowania bezstronności, obiektywizmu i niezawisłości przez sędziego prowadzącego posiedzenie i w związku z tym wystąpiło o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
Na czym miało polegać naruszenie godności sędziego przez sędzię Sądu Rejonowego Lublin-Zachód dokładnie nie wiadomo? Rzecznik powiedział jedynie, że o tym co działo się na sali sądowej szef CBA wie od agentów Biura, którzy byli tam obecni. Nieoficjalnie mówi się, że sędzia Katarzyna Gałus po zamianie aresztu na kaucję w wysokości 60 tys. zł miała powiedzieć do Mirosława Karapyty: "podejrzany powinien być zadowolony".
Zachowanie CBA skrytykował na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. Zaznaczył, że do sądu nie wpłynęło żadne pismo z CBA, a zarzuty stawiane przez resort zna tylko z przekazów medialnych.
- Analiza protokołów sporządzonych w sprawie Mirosława K. nie wykazała braku bezstronności sędzi ani żadnych zachowań, czy wypowiedzi świadczących o uchybieniu godności wykonywanego zawodu - podkreślił sędzia Ozimek. - O tym, że protokoły są sporządzone zgodnie ze stanem faktycznym świadczy najlepiej to, że żadna ze stron nie złożyła wniosku o sprostowaniu nieścisłości, które mogłyby być zawarta.
Ozimek podkreślił, że jeśli agenci CBA miało jakiekolwiek wątpliwości powinno powiadomić o tym prokuratora obecnego podczas posiedzeń sądu. Mogli to zrobić w ich trakcie lub bezpośrednio po nich. Błędem było także zwrócenie się z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego do ministra sprawiedliwości.
- To brak elementarnej wiedzy co do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i podjęcie trybu nie znanego w demokratycznym państwie- uważa sędzia Ozimek. - Jedyną prawną ingerencję w treść postawienia sądu może wnieść sąd wyższej instancji. A nie organ wykonawczy, czyli minister. Właściwą drogą w przypadku dostrzeżenia nieprawidłowości byłoby także poinformowanie o tym prezesa Sądu Rejonowego Lublin-Zachód lub prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie. To oni mają uprawnienia co do wszczęcia ewentualnego postępowania dyscyplinarnego.
- To próba bezprawnego wpływania na decyzję niezawisłego sądu i zastraszanie postępowaniem dyscyplinarnym sędziów, którzy wydają decyzje sprzeczne z intencjami służb - dodaje sędzia Ozimek.
Prezes Sądu Okręgowego zwrócił się już do Ministra sprawiedliwości z wnioskiem o przekazanie kopii pisma z CBA.
Sędzia zajmująca się sprawą Karapyty w poniedziałek normalnie wykonywała swoje obowiązki służbowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?