Uniwersytet przejmuje maszt

Najpierw prof. Andrzej Dąbrowski w rozmowie z Kurierem poinformował, że uczelnia wynajęła go za 1 tys. zł. Rektor twierdził, że UMCS stracił na tej transakcji, bo najemca podnajmował obiekt i na tym zarabiał. Władze uniwersytetu przekonywały, że w konsekwencji UMCS mógł tracić na tym nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie.

Dopiero po tej deklaracji UMCS przystąpił do weryfikacji dokumentów. Okazało się, że obiekt nie jest własnością uczelni. Maszt należał bowiem do zamojskiej spółki Info TV-FM.

Stawia ona maszty i wieże telekomunikacyjne na potrzeby własne oraz podmiotów zewnętrznych. Jej prezes Zbigniew Gumuliński stwierdził, że wybudował obiekt na rektoracie w 2005 r. za swoje pieniądze, czyli za ok. 100 tysięcy złotych.

- Rzeczywiście, są dokumenty, które wskazują, że maszt nie jest naszą własnością - tłumaczył później prof. Andrzej Dąbrowski zapowiadając negocjacje z Info TV-FM w sprawie przekazania obiektu uniwersytetowi.

- Właściwie wszystko jest uzgodnione, a rozmowy będą dotyczyć ceny. Chodzi też o formę, bo być może uczelnia będzie nam płacić w ratach - wyjaśniał z kolei Gumuliński.

W tym tygodniu odbyło się spotkanie władz UMCS z firmą Info TV-FM. - Doszło do zawarcia ugody - potwierdziła wczoraj Joanna Reszko-Zygmunt, rzecznik prasowa UMCS.

Na mocy porozumienia firma ma przekazać maszt UMCS. Warunki? Z danych, jakie otrzymaliśmy z UMCS wynika, że firma ma płacić przez najbliższe 12 miesięcy za użytkowanie masztu kilka razy więcej niż za dzierżawę dachu. - Bliższe szczegóły i zapisy umowy są jednak tajemnicą handlową - zastrzegają przedstawiciele uniwersytetu.

O warunkach umowy nie chcą też mówić przedstawiciele Info TV-FM. UMCS nie ukrywa jednak, że przejęcie masztu było dla niego niezwykle ważne, np. ze względów finansowych. Dzięki niemu uczelnia zyskała kolejne źródło dochodu.