Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksmisje w Lublinie. Z dwóch pokoi z kuchnią do noclegowni

Małgorzata Szlachetka
Pani Helena w mieszkaniu na Skarpie mieszkała 33 lata.
Pani Helena w mieszkaniu na Skarpie mieszkała 33 lata. Małgorzata Genca
W czwartek rzeczy pani Heleny zostały spakowane w kartonowe pudła, meble wyniesione z mieszkania. Jej zadłużenie wynosiło 72 tys. zł.

Do mieszkania komunalnego na Skarpie komornik wszedł w towarzystwie dwóch policjantów i lekarza. Pod klatką czekała ciężarówka firmy przeprowadzkowej.

- Ja tego mieszkania nie opuszczę! Męża pochowałam, jestem po dwóch ciężkich operacjach, a wy mnie eksmitujecie? - płakała pani Helena.

W tym czasie pracownicy firmy przeprowadzkowej pakowali ubrania kobiety do pudeł, wynosili szafki i meblościankę. Rzeczy zostały później zawiezione do magazynu Zarządu Nieruchomości Komunalnych.

Przy eksmisji byli też przedstawiciele Lubelskiej Akcji Lokatorskiej. - Lokatorka usłyszała, że może przenieść się do noclegowni lub całodobowego schroniska dla kobiet przy ul. Bronowickiej. Noclegownia jest miejscem, w którym można przebywać od godz. 18 do 8 rano. Gdzie pani Helena miałaby się podziać w ciągu dnia? W praktyce jest to eksmisja na bruk - mówi Bartłomiej Rzucidło z LAL.

Emerytka mówiła dziennikarzom, że nie chce przenieść się do schroniska. - Mamy związane ręce. Pani Helena we wrześniu odmówiła przeniesienia się do tego ośrodka. Bez jej zgody nie możemy działać z urzędu - powiedziała w czwartek Magdalena Suduł, rzeczniczka MOPR. - Mimo to, jeśli ta pani zmieni zdanie, pojawi się u nas, albo na Bronowickiej, zostanie przyjęta - zapewnia rzeczniczka.

Zarząd Nieruchomości Komunalnych mówi, że dług pani Heleny z tytułu niepłacenia czynszu wynosi obecnie 72 tys. zł, a jej wpłaty w ciągu dwóch ostatnich lat były nieregularne. - Według wyroku sądu w sprawie eksmisji, ta osoba nie ma prawa do lokalu zastępczego - dodaje Łukasz Bilik, rzecznik ZNK.

- Mam ze sobą pięć tobołów. Jak nie będę miała się gdzie schronić, to pójdę do tego schroniska - powiedziała nam po południu pani Helena.

Statystyki

Zarząd Nieruchomości Komunalnych w pierwszym półroczu 2015 roku skierował do sądu 30 wniosków o eksmisję. Na ponad 9 tysięcy lokali zadłużonych jest 51 proc. Dług wynosi 95 mln zł, a odsetki 80 mln zł.

Przed godziną 19 Lubelska Akcja Lokatorska wydała oficjalne oświadczenie w sprawie czwartkowej eksmisji pani Heleny. Pełny tekst publikujemy poniżej.

Dzisiaj odbyła się eksmisja 64 -letniej emerytki. Komornik sądowy nie wskazał w wezwaniu pomieszczenia tymczasowego ani noclegowni. Ustnie poinformował, że miejsce zostało zabezpieczone w schronisku przy ul. Bronowickiej. Jednak warunkiem pobytu w schronisku jest skierowanie do niego osoby przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Ustaliłyśmy w rozmowie telefonicznej ze schroniskiem, że miejsce nie zostało zarezerwowane w dniu eksmisji. Komornik sądowy wraz z przedstawicielami Zarządu Nieruchomości Komunalnej utrzymywali, że miejsce w schronisku zostało zapewnione i przystąpili do eksmisji. Zadzwoniłyśmy raz jeszcze. Poinformowano nas w schronisku, że "dosłownie chwilę temu" otrzymali telefon z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, że miejsce ma zostać zabezpieczone. Gdyby nie obecność Lubelskiej Akcji Lokatorskiej oraz mediów doszłoby do eksmisji na bruk.

Pojawia się pytanie ile eksmisji na bruk wykonała dotychczas Gmina Lublin i ile osób będzie w podobnej sytuacji w ciągu najbliższych kilku tygodni?

Jaki jest możliwy scenariusz dla kobiety poddanej eksmisji, jeśli skorzystałaby z miejsca w schronisku? Przebywając w schronisku, można trzymać tylko pościel oraz podstawowe rzeczy. Wszystkie pozostałe zostały przewiezione do magazynu, w którym będzie można je odebrać w ciągu 30 dni. Po tym czasie zostaną skierowane do utylizacji lub będą poddane licytacji. Kobieta nie ma możliwości odebrania i przechowywania tych rzeczy. Na początku przyszłego roku złoży wniosek do Urzędu Miasta Lublin o przyznanie lokalu socjalnego. Jeżeli będzie miała szczęście i zostanie stworzony wykaz, do którego zostanie dopisana, otrzyma lokal socjalny. Jest to mało prawdopodobne, ponieważ nawet osoby, którym orzeczono prawo do lokalu socjalnego w wyroku sądowym oczekują na niego średnio 3 lata. Co do tego czasu stanie się z emerytką, która została eksmitowana? Ma emeryturę w wysokości ok. 1200 zł. Z czego 350 zł jest potrącane na poczet zadłużenia. Ma wynająć mieszkanie i przeżyć za 900 zł miesięcznie.

Jakie wsparcie w zakresie zapewnienia potrzeb mieszkaniowych oferuje Gmina Lublin? Nie wywiązuje się z obowiązków wynikających z Konstytucji RP i ustawy o ochronie praw lokatorów, Zasób mieszkaniowy Gminy Lublin jest niewspółmierny do potrzeb. Od kilku lat Prezydent Miasta Lublina przyznaje wyróżnienia miejscom przyjaznym seniorom w mieście. Kolejna sytuacja pokazuje, że Lublin nie jest takim miastem i nie dba o to, co dzieje się z mieszkańcami i mieszkankami w trudnej sytuacji życiowej i materialnej.

1. Domagamy się zaniechania planowanych eksmisji oraz rzetelnego sprawdzenia sytuacji wszystkich osób zagrożonych eksmisją.

2. Oczekujemy stworzenia programu „oddłużeniowego”, uwzględniającego indywidualną sytuację
i możliwości lokatorów, programu opartego na doświadczeniach innych miast.

3. Domagamy się również zwiększenia nakładów z budżetu miasta na lokale socjalne
lub przeznaczenia większej ilości zasobów mieszkaniowych na lokale socjalne, tak by zaspokoiły one obecne zapotrzebowanie ze strony mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski