Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Carnavalu Sztukmistrzów: Dochodzenie umorzone

Marcin Koziestański
Do wypadku doszło 24 lipca. Dla Emilki zabawa na Carnavalu Sztukmistrzów zakończyła się okaleczeniem
Do wypadku doszło 24 lipca. Dla Emilki zabawa na Carnavalu Sztukmistrzów zakończyła się okaleczeniem Anna Kurkiewicz
Na jednej z imprez Carnavalu Sztukmistrzów, na placu Litewskim doszło do wypadku. 7-letnia Emilka straciła czubek palca, kiedy zatrzasnął się leżak, na którym zamierzała usiąść.

- We wtorek dostałam pismo z policji, z którego wynika, że sprawa została umorzona - poinformowała nas Magdalena Dzikoń, mama dziewczynki, która została okaleczona przez niesprawny leżak.

Dlaczego podjęto taką decyzję? Z takim pytaniem zadzwoniliśmy na policję. - Faktycznie dochodzenie jest umorzone - potwierdził Kamil Gołębiowski z biura prasowego KWP w Lublinie. - Funkcjonariusze z I komisariatu zwrócili się do prokuratury z wnioskiem o przedłużenie dochodzenia. Jednak prokuratura zdecydowała, że postępowanie powinno zostać umorzone, gdyż ustawienia leżaka na festynie nie można traktować jako narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - wyjaśniał Gołębiowski.

Udało nam się dotrzeć do pisma, jakie otrzymała pani Magdalena. Napisano w nim, że sprawę umorzono z braku znamion przestępstwa. - Nie zgadzamy się z tą decyzją. Ktoś musi ponieść konsekwencje tego zdarzenia. Wszyscy uważają, że nic się nie stało, a przecież ucierpiało małe dziecko - mówiła z goryczą Danuta Jagóra, babcia Emilki.

Do wypadku doszło 24 lipca. Dziewczynka przyszła z rodziną na plac Litewski, gdzie trwały zabawy dla najmłodszych w ramach festiwalu sztukmistrzów. W pewnym momencie chciała odpocząć na leżaku ustawionym na sztucznej plaży. - Emilka przysunęła leżak. Ten nagle się złożył i przytrzasnął córce palec, który utkwił w środku. Zaczęła tryskać krew - opowiadała Magdalena Dzikoń.

Według relacji matki, na pl. Litewskim znajdowało się dużo ludzi, nikt jednak nie chciał pomóc dziecku.

Zdaniem matki, w momencie wypadku nie było w pobliżu ani ochrony, ani karetki. Rodzice wzięli Emilkę na ręce i zanieśli do szpitala przy ul. Staszica. Stamtąd dziewczynka została przewieziona do placówki przy ul. Chodźki, gdzie okazało się, że konieczna będzie częściowa amputacja czubka palca.

W sprawie został zabezpieczony monitoring, jednak, jak udało się nam ustalić, kamery nie zdołały zarejestrować momentu wypadku.

Rodzina ma pretensje do policji o to, że nie został przesłuchany jeden ze świadków. - Pani Monika B. była naocznym świadkiem zdarzenia. Opowiadała mi potem, że widziała, jak pracownice Warsztatów Kultury wynoszą zakrwawiony leżak, a fragment palca wyrzucają w piach - mówiła Magdalena Dzikoń. - Dzieci biegały po placu Litewskim i krzyczały, że na plaży leży zakrwawiony palec - dodaje.

- Nie zdążyliśmy przesłuchać tego świadka, bo postępowanie nie zostało przedłużone - stwierdził Gołębiowski. I dodał: - Gdy pojawią się dodatkowe okoliczności, mogące rzucić nowe światło na sprawę, śledztwo może zostać wznowione.

- Odwołamy się od tej decyzji. Skierujemy też sprawę do rozpatrzenia przez rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka - zapowiedziała mama Emilki. - Dopóki starczy mi zdrowia i sił, będę walczyła o sprawiedliwość - dodała jej babcia.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski