Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt na najsympatyczniejszą klasę. Żywa lekcja o Unii w sercu Alzacji

Agata Wójcik
Rejs statkiem i wizyta w Parlamencie Europejskim, to niektóre z atrakcji czekających w Strasburgu na II G, czyli naszą najsympatyczniejszą klasę ponadgimnazjalną.

Dla uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie wizyta w Alzacji rozpoczęła się od poniedziałkowego zwiedzania Strasburga. Dzień wcześniej po wieczornej podróży autokarem wybrali się tylko na krótką wycieczkę po Innenheim - miejscowości położonej nieopodal Strasburga, w której się zatrzymali. Uczniów zadziwił panujący tam spokój. Pomimo słonecznej pogody w niedzielę na ulicach panowała cisza, a spotkanie kogokolwiek graniczyło z cudem.

Od razu po przyjeździe do Strasburga uczniowie wzięli udział w wycieczce statkiem po Illu. Zobaczyli nie tylko najważniejsze budynki leżące w Grand Ill, czyli zabytkowym centrum miasta, ale także nowoczesną ,,europejską dzielnicę”. Nie zabrakło także czasu wolnego, by przejść się malowniczymi uliczkami leżącymi nieopodal placu otaczającego imponującą katedrę Najświętszej Marii Panny. Wśród licealistów zabrakło jednak odważnych, którzy zdecydowaliby się na wdrapanie na platformę świątyni, z której można podziwiać okolicę. W tym celu trzeba pokonać 332 strome stopnie. Głównym źródłem wiedzy o mieście była dla uczniów Joanna Szeląg, kierowniczka wycieczki.

Najważniejszym punktem wyjazdu była wizyta w Parlamencie Europejskim, do której zresztą uczniowie bardzo sumiennie się przygotowywali. Na godzinie wychowawczej tuż przed wyjazdem przypomnieli sobie najważniejsze informacje o tej instytucji. Dopełnieniem ich wiedzy była prelekcja.

- Przez większość czasu parlament pracuje w Brukseli. W Strasburgu posłowie spotykają się dwanaście razy w roku na głosowanie - opowiadał uczniom jeden z pracowników parlamentu.

Szerzej o działaniu jednego z organów Unii Europejskiej opowiedział im Mirosław Piotrowski, europoseł, który był fundatorem wycieczki dla naszej najsympatyczniejszej klasy.

- Na sesje plenarne do Strasburga przyjeżdża ponad siedem tysięcy osób - opowiadał prof. Piotrowski. - To nie tylko 750 europosłów, ale i współpracownicy i obsługa techniczna. - W czasie ich obecności całe miasto tętni życiem. Zapełniają się restauracje i hotele. Wielu przedstawicieli musi szukać noclegu w innych lokalizacjach, często w Niemczech.

Europoseł mówił także o najważniejszych kwestiach, którymi podczas sesji plenarnej w tym tygodniu miał zajmować się parlament: kryzysem finansowym w Grecji i falą imigracyjną. Po spotkaniu z posłem uczniowie mieli okazję zobaczyć, jak wygląda sesja w sali plenarnej Parlamentu Europejskiego. Nie mieli jednak zbyt dużo szczęścia, bo dyskusja na temat sytuacji Grecji nie cieszyła się zbyt dużą frekwencją.

- Najbardziej podobała mi się architektura i zabudowa Strasburga - mówi o swoich wrażeniach Monika Kowalska, uczennica klasy II G. - Wrażenie zrobił na mnie także budynek parlamentu, a szczególnie ogromne rośliny pnące się od podłogi, aż po sufit.

Nie sposób nie wspomnieć także o jedzeniu. Crème brûlée, croissanty czy makaroniki, czyli bezy przekładane słodkim nadzieniem - to tylko niektóre z regionalnych potraw i produktów, których uczniowie mogli skosztować we Francji. Te ostatnie ze słodkości najbardziej przypadły licealistom do gustu.

- Postanowiłam kupić więcej makaroników i podzielić się nimi z rodziną. Myślę, że to najbardziej praktyczna pamiątka. U nas w domu nie ma zbyt wiele miejsca, więc po prostu ją zjemy - śmiała się Tosia, uczennica II G.

Okazją do skosztowania lokalnej kuchni była także kolacja w jednej z restauracji w sercu Strasburga.

W dzień wyjazdu uczniowie mieli okazję zwiedzić jeszcze Obernai, jedno z miast w Alzacji. - Bardzo się cieszymy, że udało nam się wygrać, dzięki temu wyjazdowi klasa bardzo się zintegrowała - cieszyła się Marta Rodak-Nawrot, wychowawczyni.

Najsympatyczniejsza klasa ponadgimnazjalna

Nad zwycięstwem w naszym plebiscycie klasy II G o profilu biologiczno-chemicznym z I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie pracował sztab ludzi. W akcję włączyli się: cała klasa, dyrekcja szkoły i nauczyciele, w tym wychowawczyni Marta Rodak-Nawrot.

O wygraną walczyli do ostatniej chwili. Udało się ją zdobyć dzięki głosom rodziny, znajomych i sąsiadów.

Na tytuł bez wątpienia zasłużyli. To zdanie podzieliła obsługa hotelowa, ku zaskoczeniu której uczniowie pomogli zbierać naczynia po kolacji, co zostało nagrodzone brawami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski