Nawet jeśli trochę się zmieniło (np. lesbijkom wolno się już malować i nie zostaną za to zlinczowane, a po rewolucji seksualnej prostytucja staje się kolejnym konserwatywnym biznesem), to nie zmienia się sposób, w jaki ludzie dzielą świat. Kolejne grupy emancypują się po, to aby stawać się opresyjne względem innych. Tę szczególną historię dziejów społeczeństwa Penny Arcade wykłada w różnych wcieleniach – jako telefonistka w burdelu, mała dziewczynka oddająca się podejrzanym zabawom w piwnicy czy po prostu sześćdziesięciopięcioletnia kobieta.
Monologi kipią dowcipem, a pieprzu dodaje im obecność tancerek i tancerzy go go (niektórzy zostali specjalnie zrekrutowani w Lublinie). Duszna i ciasna piwniczka Centrum Kultury pasuje tu jak ulał. Tak nie wygląda teatr? Cóż, Penny Arcade ma to po prostu w nosie. Jej spektakl wyrasta z doświadczenia, momentami staje się autobiografią, bujną, pełną ironii i dystansu. Nawet nie seks jest tu najważniejszy, ale układ sił, który w danej chwili sankcjonuje co jest poprawne, a co nie. Chociaż od początku świata nic się w ludzkim ciele, ani w jego funkcjonowaniu nie zmieniło, to po prostu nie ma gorętszego tematu.
Penny Arcade drwi ze wszystkich – feministek, gejów, lesbijek, heteroseksualistów, bitych kobiet. Żartuje, że w imię poprawności politycznej psy nie będą nazywane już psami, a Caninoamerykanami. Wykrywa bowiem pewną powracającą jak bumerang prawidłowość: z chwilą, gdy dane zjawisko zostaje usankcjonowane jako ruch, a spontaniczne społeczne więzi zastępuje zawiązywanie komitetów, rodzi się sekciarstwo i patrzenie z góry na innych.
Jednym ze sposobów na przełamanie barier jest dla niej taniec. Obecność tancerzy erotycznych - która na początku budzi ciekawość mieszaną ze skrępowaniem - po pewnym czasie staje się zupełnie naturalna. Podobnie jest z nagością. Gdy Penny z pełną powagą, ubrana jedynie w przezroczystą flagę Stanów Zjednoczonych, wygłasza przemówienie o potrzebie komunikacji, która nie piętnuje i nie wyklucza, to po chwili o tej nagości można zupełnie zapomnieć.
Największym atutem teatralnego show Penny Arcade jest sama Penny Arcade. Szalony performance, spektakl zbudowany tańcem i monologami, a może kabaret – jak by go nie nazwać – opiera się na autentycznej historii napisanej przez życie, którą artystka otwarcie dzieli się z publicznością. Jej humor i charyzma wystarczają za inne, bardziej wymyślne środki. Nie obraża, ponieważ jest szczera i nie szokuje, bo mówi o tym wszystkim, o czym w gruncie rzeczy wiemy, tylko boimy się powiedzieć na głos. Zdejmuje ubranie, bo nie ma niczego do ukrycia.
KONFRONTACJE. Program na czwartek:
16.00 „Konformizm / bunt / zmiana” – wykład w ramach cyklu Scena Lublin – Sala Kinowa; wstęp wolny
17.30 Kino Konfrontacji – „A Litany For Survival. The Life and Work of Audre Lorde”, reż. A Griffin & M. Parkerson – Sala Kinowa; czas trwania: 60 min; wstęp wolny
18.30 Komuna//Warszawa, Wojtek Ziemilski „Pigmalion” – Sala Widowiskowa; czas trwania: 45 min; bilety: 10/20 pln; spektakl w j. polskim bez tłumaczenia
19.30 Split Britches „RUFF” – Sala Czarna; czas trwania: 70 min; bilety: 20/30 pln; spektakl w j. angielskim z polskimi napisami
21.00 Holly Hughes „Clit Notes” – Piwnice CK; czas trwania: 70 min; bilety: 20/30 pln; spektakl w j. angielskim z polskimi napisami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?