Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżka płac rozgrzała LPEC

Artur Jurkowski, Kamil Krupa
- Chyba im się w głowach poprzewracało - komentuje jeden z członków rady nadzorczej LPEC.
- Chyba im się w głowach poprzewracało - komentuje jeden z członków rady nadzorczej LPEC. Jacek Babicz
Związkowcy z LPEC weszli w spór zbiorowy z zarządem komunalnej spółki. Podniesienia pensji zażądali jeszcze pod koniec ub. roku. - Chodziło o 1000 zł netto miesięcznie - nie kryje Jerzy Kucharzyk, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w LPEC.

Następnie obniżyli poprzeczkę oczekiwań do 500 zł, ostatecznie do 450 zł (brutto). Ustępstwa tłumaczyli kryzysem gospodarczym. Podkreślali jednocześnie, że sytuacja finansowa spółki jest stabilna i wzrost pensji im się należy (zysk netto za ubiegły rok to prawie 3,6 mln zł).

Po takiej podwyżce pracownicy LPEC zarabialiby średnio 4,2 tys. zł miesięcznie (brutto). Tym samym byliby jednymi z najlepiej wynagradzanych grup zawodowych na Lubelszczyźnie. Już teraz ich zarobki są niemal o połowę wyższe niż średnia płaca w regionie, która wynosi 2,6 tys. zł. Uposażenie pracowników firmy jest również wyższe od średniej krajowej (3,1 tys. zł) i przeciętnego wynagrodzenia w branży ciepłowniczej (3,2 tys. zł). - Chyba im się w głowach poprzewracało - komentuje jeden z członków rady nadzorczej LPEC.

System podwyżek dla pracowników jeszcze w 2007 r. opracował zarząd spółki. - Zakładał on średni wzrost zarobków o 5 proc. w skali roku - wyjaśnia Stanisław Kalinowski, prezes LPEC.

O tyle pierwotnie w tym roku miały wzrosnąć płace w przedsiębiorstwie. - Część tych pieniędzy poszła jednak na dodatek motywacyjny. Było to dla nas niesprawiedliwe i nie podpisaliśmy porozumienia płacowego - podkreśla przewodniczący Kucharzyk.

Związkowcy domagają się bowiem, aby wszyscy "z automatu" otrzymali po 450 zł podwyżki pensji zasadniczej. Władze LPEC nie zgadzają się na takie rozwiązanie. - Bo doprowadziłoby to do strat - ostrzega prezes Stanisław Kalinowski.

Na podwyżki w tym roku LPEC chciał przeznaczyć 836 tys. zł. Wariant związkowców oznaczałby wydanie 2,3 mln zł. - To nieuzasadnione rozdawnictwo pieniędzy - podkreśla Kalinowski.

Podobnie uważa ratusz, który jest w 100 proc. właścicielem firmy. - Za podwyżkę de facto zapłaciliby mieszkańcy Lublina. Nie możemy się zgodzić na podniesienie płac - stwierdza Elżbieta Kołodziej-Wnuk, z-ca prezydenta Lublina.

Ostateczną decyzję podejmą władze spółki, które będą musiały wskazać, czy firmę stać na wzrost uposażeń. - Może LPEC powinien się wstrzymać z takimi decyzjami do połowy roku, kiedy będzie więcej wiadomo o tym, jak firma radzi sobie w okresie kryzysu gospodarczego - sugeruje z-ca prezydenta.

W poniedziałek sprawą żądań płacowych zajmie się rada nadzorcza LPEC. - Specjalnie zwołałem posiedzenie - potwierdza Jacek Drozd, przewodniczący RN.

Podwyżki szykują się też w MPWiK. W tym roku płaca wzrośnie o 8 proc. Obecnie średnie wynagrodzenie wynosi tam ok. 3,3 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podwyżka płac rozgrzała LPEC - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski