Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Brutalna napaść na policyjny patrol

Agnieszka Kasperska
Lublin: Brutalna napaść na policyjny patrol
Lublin: Brutalna napaść na policyjny patrol Jacek Babicz
Policjantka i policjant z komisariatu dworcowego zostali pobici i skopani przez sześciu mężczyzn. Do napadu doszło w niedzielę przy ul. Turystycznej 3A. Mieszkańcy znajdujących się tam baraków socjalnych bronią jednak zatrzymanych w tej sprawie osób. Mówią, że to mundurowi byli agresywni. Młodzi mężczyźni tylko dobrze się bawili, bo w barakach odbywały się właśnie przyjęcia komunijne.

Patrol pojawił się przy ul. Turystycznej po telefonie jednej z mieszkanek, która skarżyła się na hałasy wszczynane przez grupę pijanych mężczyzn. - Ze zgłoszenia, które odebrał dyżurny policji wynikało, że kilku mężczyzn spożywa na podwórku alkohol. Zachowywali się bardzo głośno, zakłócali porządek, zaczepiali mieszkańców - relacjonuje kom. Renata Laszczka-Rusek, z biura prasowego KWP w Lublinie.

Na miejscu policjanci z VIII komisariatu (posterunkowa i starszy sierżant) zaczęli legitymować grupkę pijących mężczyzn. Jeden z nich nie umiał podać nazwiska panieńskiego swojej matki, dlatego policjanci zaprosili go do radiowozu. Wtedy do samochodu podszedł inny uczestnik zakrapianego spotkania, 44-letni Sławomir S., a potem kolejni mężczyźni.

Wyzywali mundurowych. Kopali auto. Policjanci próbowali uspokoić napastników. Gdy nie przyniosło to efektu, użyli gazu łzawiącego. To również nie odstraszyło mężczyzn. - Zaatakowali funkcjonariuszy. Przewrócili ich, zaczęli bić i kopać po całym ciele - mówi Laszczka-Rusek.

Agresorzy uciekli dopiero, gdy pod baraki podjechało pięć kolejnych radiowozów. Mundurowi zatrzymali uczestników bójki.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawiali w poniedziałek mieszkańcy budynku przy ul. Turystycznej. - W niedzielę wszyscy siedzieliśmy na dworze, bo były przyjęcia komunijne. Biegało dużo dzieci. Było głośno i wesoło - mówi jedna z kobiet. - Awanturę zaczęli policjanci.

- To mundurowi byli agresywni. Tak jest zawsze. Krzyczą, wyzywają - dodaje wyraźnie nietrzeźwy mężczyzna.

Napadnięci mundurowi są na zwolnieniu lekarskim. Mają siniaki i otarcia. Policjanta czeka jeszcze konsultacja okulistyczna.

- Każdego roku na Lubelszczyźnie dochodzi do kilkunastu napadów na policjantów. Rzadko są one tak brutalne, jak ten niedzielny - przyznaje Wójtowicz. - W zdecydowanej większości agresorami są osoby nietrzeźwe.

Podobnie było 24 maja 2012 roku podczas napadu na policjantów interweniujących w budynku socjalnym przy ul.Mełgiewskiej. Sprawcy tamtego pobicia mundurowych zostali już skazani - najwyższy wyrok to półtora roku bezwzględnego więzienia.

Napad na policjantów w Lublinie: Pobili i skopali dwóch funkcjonariuszy

Niedzielny napad przy ulicy Turystycznej nie jest ewenementem. Podobne zdarzenia dzieją się częściej i zwykle kończą się dla sprawców bezwzględnym więzieniem.
- Na policjantów najczęściej napadają pojedyncze osoby -mówi mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji. - Przypadki, w których jest to grupa kilku niebezpiecznych mężczyzn to rzadkość.

Tym razem mundurowi zatrzymali sześciu mężczyzn: 18-letniego Marcina P., 21-letniego Pawła P., 24-letniego Marcina G., 24-letniego Kamila P., 26-letniego Tomasza S. oraz 44-letniego Sławomir S. - Ten ostatni "chwalił się" zatrzymującym go policjantom, że przesiedział w więzieniach blisko 20 lat - dodaje Wójtowicz. - Zresztą większość z zatrzymanych mężczyzn miała już kontakt z wymiarem sprawiedliwości.

- Jutro rozpoczną się przesłuchania zatrzymanych - informuje prokurator Paweł Banach, z Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Za czynną napaść na policjanta sprawcom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Zatrzymanych bronią rodziny i sąsiedzi z ul. Turystycznej.

- W niedzielę nasi chłopcy byli spokojni. Agresywny był patrol. Zdenerwowało ich, że jeden z legitymowanych podaje im trudne nazwisko i kazali mu iść do radiowozu, a potem brutalnie odepchnęli dziewczynę w ciąży i wywiązała się szarpanina. Ale nikt nikogo nie kopał. To mundurowi psikali gazem nie patrząc, że obok są dzieci - twierdzi matka jednego z zatrzymanych.

- Dwóch zatrzymanych chłopaków, w ogóle nie brało udziału w tym zdarzeniu -mówią mieszkańcy. - Paweł i Kamil są nie winni. po co ich aresztowano?

Do podobnego napadu doszło 24 maja ubiegłego roku przy ulicy Mełgiewskiej 40a. Wtedy także rodziny i sąsiedzi bronili mężczyzn, którzy mieli pobić policjantów. Wszystko zaczęło się od interwencji . Sąsiedzi alarmowali, że w jednym z mieszkań trwa bójka. Gdy mundurowi dojechali na miejsce zobaczyli pod klatką poranionego człowieka. Nie wiedzieli, czy jest to ofiara, czy sprawca bójki. Kiedy chcieli go wylegitymować Marcin S. zaczął ich wyzywać. Potem dołączyli jego koledzy grożący policjantom pobiciem. Funkcjonariusze wezwali wsparcie, ale zanim nadjechały radiowozy Konrad K. rozbił butelkę. Próbował nią zadać cios policjantowi w brzuch. Nie trafił. Zranił mu tylko rękę.

- Z zatrzymanych wtedy 13 mężczyzn zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza usłyszało czterech - mówi prokurator Paweł Banach, z Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - W stosunku do reszty postępowanie zostało umorzone.

Wszystko dlatego, że śledczy nie potrafili przypisać im określonej roli w zdarzeniu. Czterej uczestnicy tego zdarzenia przyznali się i poprosili o samoukaranie.

- Konrad K., Grzegorz M., i Tomasz S. zostali skazani na 1 rok i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia. Z kolei Marcin S. został skazany na jeden rok pozbawienia wolności - dodaje prokurator Banach.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski