18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcja Kuriera "Lublin w malarstwie": Najpiękniejsze widoki Lublina

Renata Bartnik
Kolekcja Kuriera "Lublin w malarstwie": Najpiękniejsze widoki Lublina
Kolekcja Kuriera "Lublin w malarstwie": Najpiękniejsze widoki Lublina
W każdy wtorek, środę i czwartek do Kuriera Lubelskiego dołączamy reprodukcje wartościowych pod względem artystycznym i ikonograficznym obrazów Lublina. O najciekawszych i najlepszych artystycznie widokach Lublina pisze Renata Bartnik, starszy kustosz Gabinetu Rycin Muzeum Lubelskiego, autorka albumu "Portret miasta. Lublin w malarstwie i grafice 1618-1939".

Lublin, miasto o bogatej i złożonej historii, od 2. połowy XII wieku ważny ośrodek administracyjny (stolica kasztelanii podlegającej księciu sandomierskiemu, od 1474 r. stolica nowo powstałego województwa), religijny (archidiakonat od k. XII w. i stolica diecezji lubelskiej powstałej w 1803-5 r.) i handlowo-gospodarczy, pełnił także ważną rolę w dziejach Polski. Początkowo był bramą prowadzącą na Wschód, później, kiedy znalazł się w centrum kraju, był miejscem dłuższych pobytów królów polskich i miejscem obrad sejmów szlacheckich, dwukrotnie nawet stolicą kraju (w 1918 r. i 1944 r.). Miasto przechodziło okresy rozkwitu, ale też wskutek rozlicznych burz dziejowych doznawało momentów upadku. Było niszczone dziesiątkami napadów i wojnami. Przez wiele lat było podległe imperium rosyjskiemu i krótko cesarstwu Austrii, co wpłynęło na jego ogólny wizerunek, architekturę oraz na życie, obyczaje i mentalność mieszkańców.

Taki Lublin - kwitnący i piękny w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Królestwa Polskiego i pozbawiony dawnej wspaniałości, ale wciąż malowniczy w XX-leciu międzywojennym utrwalili artyści lokalni i obcy. Miasto dzięki swojej historii i atrakcyjnemu położeniu odwiedzali i malowali najznakomitsi polscy twórcy, m.in. rysownik królewski Zygmunt Vogel, Aleksander Orłowski, Wojciech Gerson, Aleksander Gierymski, Leon Wyczółkowski, czy Ferdynand Ruszczyc. Wcześniej wydawcy znanych nowożytnych kosmografii, tacy jak Georg Braun, Pieter van der Aa, Gabriel Bodenehr, w XVII i XVIII-wiecznych atlasach wśród widoków najważniejszych miast europejskich pokazywali Lublin akcentując zawsze jego wyjątkową topografię. Miasto rozlokowane na wzgórzu w widłach dwóch rzek - co rzadko się zdarza - z bogatą sylwetą ze strzelistymi wieżami, okolone małymi domkami, sprawiało wrażenie trochę baśniowego. Z dalszej perspektywy, otoczone z trzech stron łąkami, wśród których wiły się Bystrzyca, Czechówka i Czernie-jówka oraz pierścieniem wzgórz, stawało się jeszcze bardziej malarskie.

Jednak mimo pięknych i cennych zabytków z odległą, czasem średniowieczną metryką, obraz Lublina w sztukach plastycznych jest zawężony. Przeważają w nim motywy malarskie stale powtarzające się, np. bramy i zaułki staromiejskie oraz zabudowania wzgórza zamkowego. Czasami malarze wychodzili poza mury miejskie i utrwalali usytuowane poza nimi budowle kościelne i klasztorne, takie jak dawne zespoły bernardyński czy brygidkowski. W XIX w. zaczęły powstawać cenne, zwłaszcza dla konserwatorów, historyków sztuki i architektów, prace wykonywane na polecenie władz rządowych. Dzięki temu już na początku tego stulecia, po uporządkowaniu i rozbudowaniu Lublina, powstała wielka panorama miasta (156 x 254 cm) autorstwa Philipa Dombecka, znajdująca się dziś w gmachu nowego ratusza. W celu uzupełnienia dokumentacji władze zleciły także wykonanie Ludwikowi Horwartowi, Łaszczowi i J. Sławińskiemu wykonanie albumu litograficznego Zbiór znaczniejszych budowli w Województwie Lubelskim, a P.E. Hackertowi sporządzenie rysunków i widoków litograficznych wydanych w warszawskim zakładzie litograficznym Antoniego Fietty.

Najładniejszy z nich, Widok ogólny Lublina, przed 1837, jest jednocześnie najbardziej oryginalną i samodzielną w ujęciu panoramą miasta, wykonaną ze wzgórza Czwartek. Ten cenny widok, jeden z ważniejszych w ikonografii miasta, jest jednocześnie idyllicznym, nastrojowym pejzażem z architekturą, typowym dla europejskiego malarstwa romantycznego. Pokazuje wiele budowli dziś nieistniejących, ewentualnie zachowanych, ale rozbudowanych lub przekształconych, jak chociażby zamek lubelski. W części środkowej przedstawia miejsce usytuowania dawnego stawu na Czechówce (dziś stoi tu hala targowa "Bazar"), natomiast znajdujący się za nim szpaler drzew wyznacza ulicę Nową (dzisiejsza Lubartowska).
Wielką akcją rządową w skali europejskiej było zlecenie Kazimierzowi Stronczyńskiemu (1809-1896) wraz z zespołem rysowników utrwalenia najważniejszych budowli historycznych na terenie Królestwa Polskiego. Stronczyński - wyjątkowa postać dla polskiej historii i sztuki - z wykształcenia biolog, ornitolog, był urzędnikiem banku i jednocześnie wielkim miłośnikiem zabytków starożytności.

Dla uwiecznienia najcenniejszych obiektów wędrował ze swoją ekipą po guberniach królestwa, nierzadko w trudnych warunkach. Takie bywały również w naszej, lubelskiej, gdzie nie było jeszcze kolei żelaznej, ani dróg bitych. Jeżdżono więc pojazdami konnymi po błotnistych drogach lub korzystano z usług żeglugi wiślanej zaprowadzonej przez Andrzeja Zamoyskiego. Dzięki tej odgórnej, państwowej akcji mamy 23 bezcenne akwarele i grupę rysunków z architekturą Lublina autorstwa Adama Lerue i K. Stronczyńskiego. Zostały wykonane w latach 1852-53 i umieszczone są w opracowaniu Widoki Zabytków Starożytności w Królestwie Polskim służące do objaśnienia opisu tychże Starożytności w Królestwie Polskim sporządzone przez Delegację wysłaną z polecenia Rady Administracyjnej Królestwa w latach 1852 i 1853 zebrane. Atlas VI. Gubernia Lubelska. Powiat Lubelski. 1855.

Najlepszym współpracownikiem K. Stronczyńskiego był urodzony w Lublinie Adam Lerue (1825-1863), jeden z najbardziej zasłużonych artystów w zakresie inwentaryzacji zabytków polskich. Pracę rysownika delegacji rozpoczął jeszcze jako uczeń warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Według rysunku A. Lerue powstała litografia Widok Lublina od strony traktu zamojskiego (1847) pokazująca miasto od południa z fragmentem nowo wytyczonego traktu zamojskiego i zabudowaniami w głębi, rozciągniętymi wzdłuż linii horyzontu. W ramach prac delegacji został utrwalony nieistniejący dziś kościół św. Michała, 1852-53, usytuowany w pobliżu ulicy Grodzkiej. Jako jedyny namalowany został inaczej niż wyglądał w rzeczywistości. Wieżę fary w tym czasie wieńczył namiotowy daszek, a nie strzelisty hełm, również okna nie miały wówczas ostrołukowego, gotyckiego wykroju. Natomiast szpaler włoskich topoli na pobliskim odcinku ul. Grodzkiej istniał rzeczywiście. Artysta ten przed 1857 rokiem namalował także kościół pobrygidkowski, przedstawiony z fragmentem przylegającego budynku klasztornego. W ich pobliżu na początku XIX w. poszerzono ulicę i utworzono plac Namiestnikowski, gdzie odbywały się jarmarki (dzisiejszy skwer i budynek Instytutu Pedagogiki i Psychologii UMCS).

Franciszek Kostrzewski (1826-1911), warszawski malarz i jeden z najlepszych rysowników polskich, jest autorem wyjątkowego obrazu Brama Trynitarska w Lublinie, 1879, pokazującego obok monumentalnej architektury zespołu pojezuickiego rozbudowaną scenę rodzajową związaną z Józefem Ignacym Kraszewskim. Duże płótno zostało zamówione przez magistrat i społeczeństwo Lublina jako dar dla pisarza z okazji jubileuszu 50-lecia pobytu Kraszewskiego w Lublinie. W latach 1826-27 uczęszczał on do szkoły wojewódzkiej, która mieściła się w gmachach pojezuickich. Pisarz wielokrotnie wspominał w swoich dziełach Lublin, choć pobyt w tym mieście nie był dla niego zbyt pomyślny wskutek nieotrzymania promocji do następnej klasy. Kostrzewski namalował przyszłego pisarza jako chłopca czytającego list na placu przed szkołą. Wykonał tę scenkę chętnie z powodu zażyłości, jaka ich łączyła. Panowie dobrze się znali i współpracowali ze sobą: Kostrzewski wykonał ilustracje do Wioski Kraszewskiego (1859), natomiast Kraszewski pisał recenzje prac malarskich dla Kostrzewskiego.

Artysta dla dokładnego oddania architektury i atmosfery Lublina przybył do naszego miasta z Kryłowa, gdzie bawił w majątku swego przyjaciela Horodyskiego. W liście do warszawskiego kolegi, artysty Marcina Olszańskiego, donosi: Około pierwszych dni września o tyle, o ile można będzie z błota wywlec się, drapniemy - w Lublinie dni parę się zatrzymam, by nie mordować się ciągłą jazdą. Po utrwaleniu jednego z najlepszych fragmentów architektury Lublina ruszył w drogę powrotną do Warszawy. Jego dokumentalne płótno przydało się konserwatorom lubelskim kilkakrotnie, ostatnio korzystali z niego w 2011 roku podczas renowacji ścian Bramy Trynitarskiej, wprowadzając nową kolorystykę elewacji i żaluzji okiennych.
Aleksander Gierymski (1850-1901), po powrocie z Rzymu i krótkim pobycie w Krakowie w 1879 r., przybył do Warszawy, gdzie mieszkał do 1884 r. W tym czasie udawał się na krótkie plenery do Włocławka, Lublina, Puław i Kazimierza. Plonem tych wyjazdów były liczne rysunki i ilustracje, w tym delikatne gwasze z Puław i Lublina. Jednym z ładniejszych jest Podwale, ok. 1884, na którym pokazał malowniczy, niezachowany w większości fragment zabudowy tytułowej ulicy: szczątki murów opasujących Lublin od wschodu i piętrzące się na niewysokim wzgórzu zabudowania tyłów ulicy Grodzkiej - niewielkie domy nakryte 2-spadowymi dachami, otoczone licznymi przybudówkami i szopami. Ciekawie ujął elewację kościoła św. Wojciecha i budynku klasztornego oraz ulicę wzmocnioną wysokim murem ze szkarpami. To nastrojowe, choć typowo dokumentacyjne przedstawienie, operujące oszczędną kolorystyką ograniczoną do ugrów i szarości, prowadzone jest mistrzowską, swobodną plamą.

Marian Trzebiński (1871- 1942) - malarz, rysownik, litograf - był uczniem szkół artystycznych Warszawy, Krakowa i Monachium. Najchętniej przedstawiał pejzaże miejskie i sceny rodzajowe wykonane w technice rysunkowej i akwareli. Lublinowi poświęcił kilka prac, w tym Muzeum Lubelskie, 1923, gdzie pokazał dawne zabudowania pijarskie przy dzisiejszej ulicy Narutowicza już po przebudowie, z murem, którego wcześniej nie było, i bramą.

Związany z Lublinem od 1926 roku Juliusz Kurzątkowski (1888 -1952) zajmował się głównie grafiką i rysunkiem, rzadziej akwarelą i olejem. Przed wojną namalował m.in. prace olejne: Szwedzi w Lublinie, Pejzaż z Wrotkowa i Krakowskie Przedmieście. Wykonana w 1937 r. Brama Grodzka, mająca odniesienia historyczne w postaci źródła, jakim jest wiszący w kościele Dominikanów XVIII-wieczny obraz Pożar miasta Lublina, ma rozbudowany sztafaż o charakterze częściowo fantastycznym. Dodane elementy, jak stragany czy drewniana buda, nie mają potwierdzenia w jakiejkolwiek dokumentacji. Wprowadzają za to wyobrażenie artysty o atmosferze XVIII-wiecznego miasta. Podobny charakter ma ukazane wojsko z doboszem naczele oraz wyjeżdżająca z bramy kareta zaprzężona w 3 pary białych koni, zdobionych pióropuszami.
Widoki pokazujące topografię, budowle, ulice i toczące się na ich tle życie uzupełniają wiedzę na temat przeszłości Lublina. Zamieszczone w wydawanej przez Kurier Lubelski kolekcji "Lublin w malarstwie" prace pochodzą z zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Muzeum Lubelskiego oraz muzeów narodowych krakowskiego, poznańskiego i warszawskiego. Należą do najciekawszych i najlepszych artystycznie widoków naszego miasta i zostały wybrane spośród blisko 500 tego typu kompozycji zgromadzonych w polskich instytucjach państwowych. Pokazują jak Lublin wyglądał w różnych wiekach, przypominają też budowle często nieistniejące. Dzięki nim można prześledzić zmiany, jakie zachodziły w architekturze miasta na przestrzeni czterech stuleci. Pokazują też wiele budowli sakralnych i reprezentacyjnych miasta, m.in. staromiejską farę i zabudowania karmelickie przy Krakowskim Przedmieściu, które znikły bezpowrotnie z panoramy miasta, najczęściej wskutek zawieruch dziejowych, takich jak potop szwedzki czy II wojna światowa, a także pożarów i zaniedbań samych mieszkańców.

Nakładem Muzeum Lubelskiego w 2009 roku ukazał się album autorstwa Renaty Bartnik zawierający kilkaset rycin, grafik i obrazów pokazujących Lublin widziany oczami artystów. Kurier przygotowując swoją kolekcję korzystał z materiałów pochodzących z wydawnictwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski