Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Majdan o Beachsoccer & Bikini Fashion Night w Lublinie

Kamil Balcerek
Radosław Majdan
Radosław Majdan Mikołaj Suchan
– Zdecydowanie jestem pod wrażeniem tej imprezy. Zagrać na Starym Mieście przy sztucznym oświetleniu i z udziałem tak dużej liczby kibiców to coś niezapomnianego – mówi Radosław Majdan, były reprezentant Polski z piłce nożnej, uczestnik Beachsoccer & Bikini Fashion Night.

Beachsoccer & Bikini Fashion Night za nami. Przez dwa dni kibice mogli oglądać w akcji najlepszych piłkarzy plażowych w Polsce i Europie. Dla Was też to była niezła zabawa. Zagrać w nocy w samym środku miasta nie często się zdarza...
- Zdecydowanie jestem pod wrażeniem tej imprezy. Zagrać na Starym Mieście przy sztucznym oświetleniu i z udziałem tak dużej liczby kibiców to coś niezapomnianego. Boisko było usytuowane przy schodach do Zamku, które posłużyły jako wybieg dla modelek. Dodatkowo były koncerty, dużo muzyki. Impreza na pewno była udana.

Graliście w piłkę plażową, która w Polsce nie jest jeszcze zbyt popularna. Mimo to przez całą sobotę trybuny były pełne. Nawet podczas meczu reprezentacji, który rozgrywany był już po północy...
- To jest dobry pomysł, że piłka plażowa jest coraz częściej pokazywana w różnych miastach. Nie tylko tych największych, czy znajdujących się nad morze, ale także takich jak Lublin. Jeśli dodamy do tego inne atrakcje, jak występy muzyczne, czy pokazy mody, okazuje się, że jest to całkiem niezłe widowisko. Dlatego właśnie tylu kibiców w Lublinie. To był fajny event, bardzo dobra alternatywa dla spędzenia wolnego czasu.

Sama rywalizacja przy tym wszystkim schodziła na dalszy plan. Ekipa sportowców od początku była faworytem do zwycięstwa w turnieju pokazowym, ale łatwo nie było. Kilka razy trzeba było sięgnąć do bramki po piłkę...
- Wynik oczywiście był sprawą drugorzędną, choć ja jako były sportowiec nie lubię przegrywać nawet w meczach towarzyskich. Nie ma już we mnie takiej złości, jak kiedyś, gdy grałem zawodowo. Dlatego w Lublinie wszyscy dobrze się bawiliśmy, a była także możliwość spotkania zawodników, z którymi kiedyś grałem w reprezentacji Polski.

W Lublinie byliście rozchwytywani. Sporo było autografów i zdjęć.
- Takie imprezy robi się przede wszystkim dla kibiców. Nam jest miło, że ktoś nas jeszcze pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski