Sobotnie spotkanie w hali Globus rozpocznie się o godz. 17.30. Do awansu lublinianki potrzebują dwóch zwycięstw. Drugi mecz rozegrany zostanie za tydzień na wyjeździe, a ewentualne trzeci ponownie w Lublinie.
W lidze SPR jeszcze nie przegrało, ale w Pucharze Polski dwukrotnie pokonało je Zagłębie Lubin. Przerwę w rozgrywkach trener Edward Jankowski poświęcił na odbudowę formy, ale nie miał łatwego zadania. Z powodu wyjazdów na kadrę i kłopotów zdrowotnych, nie dysponował pełnym składem. Na zgrupowaniu reprezentacji Polski przez tydzień przebywały Dorota Malczewska, Agnieszka Wolska i Małgorzata Sadowska, a kadrę Litwy zasiliły Aukse Rukaite i Jurate Jankaitiene.
Sezon zasadniczy z urazem kolana zakończyła Magdalena Chemicz, a z kontuzją dłoni Izabela Puchacz. Do tego przeciągał się powrót do gry Edyty Malczewskiej, a dwa tygodnie temu zabieg usunięcia woreczka robaczkowego przeszła Małgorzata Majerek. - Gosia do gry może wróci już na półfinały. Edyta jest już zdrowa i w sobotę zagra. Także Iza, chociaż na razie wystawię ją tylko w obronie. Natomiast Chemicz trenuje od poniedziałku, ale z kolanem nie jest jeszcze za dobrze. Mimo to w bramce zagrają Magda z Gosią Sadowską - twierdzi lubelski szkoleniowiec.
We wtorek SPR miało rozegrać sparing z Piotrcovią, ale w ostatniej chwili zespół z Piotrkowa zrezygnował z przyjazdu do Lublina, tłumacząc się kłopotami zdrowotnymi. - Potrzebujemy grania, bo wypadliśmy z rytmu. Styczeń i luty graliśmy systemem sobota - środa - sobota, a teraz były trzy tygodnie przerwy. W najważniejszym momencie sezonu wszystko powinno być w rytmie. Chcemy Carlosa wyeliminować po dwóch meczach, a wtedy półfinały zaczniemy dopiero po miesiącu. Jest to dla mnie niezrozumiałe. Będziemy musieli szukać sparingpartnerów, bo nie można przez taki okres w ogóle nie grać - mówi Jankowski.
Kilka dni temu z Jeleniej Góry zaczęły napływać niepokojące wieści, że zespół przez problemy finansowe nie dokończy rozgrywek. Na razie zagrożenie to się udało zażegnać i rywalki na pewno się pojawią w Lublinie, ale bardzo możliwe, że po sezonie drużynę opuszczą najlepsze zawodniczki. Najbardziej bramkostrzelna w ekipie Carlosa Marta Gęga zapowiada wyjazd do Niemiec.
- Wierzę, że uratują piłkę ręczną w Jeleniej Górze. Mają tam duże tradycje i na pewno znajdą sponsorów - uważa Jankowski, który kilka lat temu prowadził zespół ówczesnej Jelfy. - W sobotę zwycięstwa nam jednak nie podarują. Będą grały na luzie, nie mają nic do stracenia, a my musimy wygrać i awansować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?