Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalczyk goni Majdić

Oskar Berezowski
Petra Majdić w zeszłym roku myślała już o zakończeniu kariery. Chciała rzucić narty, założyć rodzinę, zająć się turystyką. Sezon zakończyła na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej i z małą Kryształową Kulą za sprinty.

Teraz to ona jest pierwszą damą biegów. W sobotę triumfowała w wyścigu na 30 km w Trondheim. Druga była Justyna Kowalczyk. Polka goni jednak Słowenkę w punktacji łącznej.

Polka nie pękła, chociaż przewróciła się na jednym ze zjazdów. Z kolei Majdić nie była w stanie załamać nawet katastrofalna wpadka jej serwisantów. Na punkcie zmiany nart liderka Pucharu Świata nie znalazła swojego sprzętu. Konsternacja, złość i błyskawiczna decyzja Słowenki - biegnę dalej. Jej rywalki miały jednak przewagę: nowe deski, lepiej nasmarowane. Majdić traciła kontakt z czołówką.

Tymczasem z przodu to Kowalczyk, mistrzyni świata na tym dystansie, pracowała jak szalona. Swoimi nieprzeciętnie silnymi ramionami wybijała rytm, który z trudem wytrzymywały Norweżki Therese Johaug i Kristin Steira. Gdzieś z tyłu katorżniczą robotę wykonywała Słowenka. Otrząsnęła się już wprawdzie z szoku po pomyłce zespołu, ale musiała wkładać więcej wysiłku w bieg niż rywalki. Na jej twarzy nie widać było jednak zwątpienia. Gdy przychodzi kryzys, Słowenka ma stary, sprawdzony sposób. Mówi sobie, ze wytrzyma tylko najbliższe dziesięć sekund.

I tak sekunda po sekundzie zbliżała się do uciekinierek. Kowalczyk zrywała się do ataku kilkakrotnie. Odskakiwała, ale kosztowało ją to sporo sił. Rywalki starały się tylko nie pozwolić uciec jej za daleko. W końcu na 26. km do czołowej stawki dołączyła fenomenalna Majdić. Znów dramatycznie do walki wyrwała się Kowalczyk. Polska bohaterka zimy zdawała się mieć niespożyte pokłady energii, żadna z przeciwniczek nie mogła się domyślić, że choć Justyna ciągle atakuje, rwie tempo, ucieka, to jej serwismeni popełnili błąd ze smarowaniem. W końcówce zabrakło więc właśnie tych kilku bezcennych miligramów energii, które by pozwoliły na obronienie się przed zabójczym atakiem Majdić. Słowenka zachowała się jak rasowy zabójca silnej woli.

Najpierw bezwzględnie "skasowała" ucieczkę Kowalczyk, by przejść do kontrataku, przed którym nasza biegaczka już się nie obroniła. Skąd tyle sił w Majdić? Przed kilkoma laty tłumaczyła to w jednym z wywiadów: - Mój organizm jest w stanie szybko pozbyć się ogromnych ilości kwasu mlekowego (produkt uboczny powstawania energii w mięśniach, gdy pojawi się w komórce, człowiek zaczyna odczuwać bolesne pieczenie - red.) - tłumaczyła Petra.

O jakich ilościach mówi? O ogromnych. - Myślę, że stężenie kwasu, które pojawia się w moich nogach i ramionach, wprowadziłoby kogoś innego w śpiączkę, a przynajmniej powaliłoby go i wylądowałby na pogotowiu - przyznaje zawodniczka.

Po sobotnim biegu Polka odrobiła 20 pkt w klasyfikacji generalnej PŚ dzięki zwycięstwom na lotnych premiach. Słowenka ma jednak wciąż 91 pkt przewagi nad Kowalczyk. - Nie będzie łatwo wygrać z Petrą. Pozostaje mi walka do końca - zapewnia Polka.

Majdić nie jest jednak śmiertelnie uwiązana do myśli, że musi wygrać. - Tak naprawdę to do tego sezonu podeszłam na luzie. Po pierwszym starcie okazało się, że jestem w formie. Pomyślałam, że zobaczę, jak będzie na drugiej imprezie i tak oto jestem w tym punkcie. Bawi mnie to. Mam prawdziwą radochę, gdy wygrywam - zapewnia Słowenka, która na podium promienieje z radości.

Do rozegrania zostały jeszcze cztery biegi. W środę w Sztokholmie zaplanowano sprint. W przyszły weekend wielki finał w Falun (2,5 km st. dow., bieg łączony 2x5 km i 10 km st. dow.). Kowalczyk już zapewniła sobie małą Kryształową Kulę w biegach na dystansach.


Zawody PŚ w biegach 30 km techniką dowolną:
1. Petra Majdić (Słowenia) 1:25.22,2; 2. Justyna Kowalczyk (Polska) strata 11,7 s; 3. Masako Ishida (Japonia) 12,0; 4. Kristin Steira (Norwegia) 12,3; 5. Evi Sachenbacher-Stehle (Niemcy) 21,9; 6. Marianna Longa (Włochy) 29,9; 7. Therese Johaug (Norwegia) 33,9.
Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Majdić 1567 pkt; 2. Kowalczyk 1476; 3. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 1365; 4. Virpi Kuitunen (Finlandia) 1124; 5. Arianna Follis (Włochy) 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski