Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma winnych!

Kamil Krupa, Beata Kozian
Wystarczyło kilka godzin opadów by tysiące mieszkańców utknęło w korkach i spóźniło się do pracy. Trudno uwierzyć, że taki paraliż zdarzył się w mieście aspirującym do miana metropolii.
Wystarczyło kilka godzin opadów by tysiące mieszkańców utknęło w korkach i spóźniło się do pracy. Trudno uwierzyć, że taki paraliż zdarzył się w mieście aspirującym do miana metropolii. Zdjęcie Czytelnika Jacka Andrzejewskiego
Środa rano. Policja odnotowuje rekordową liczbę kolizji, tysiące lublinian dociera do pracy z godzinnymi opóźnieniami, uczniowie zaś nie dojeżdżają do szkół. Kto jest temu winien? Zdaniem władz miasta - zima.

- Za poranne problemy odpowiadają duże opady śniegu i to, że piaskarki utknęły w korkach - nie miała wczoraj wątpliwości Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina. To oznacza, że ratusz nie zamierza szukać winnych środowego paraliżu miasta.

Jak wynikało z wtorkowych prognoz synoptyków, śnieżyca nie powinna być zaskoczeniem dla miejskich służb. - Rzeczywiście wiedzieliśmy, że w środę będzie padać - przyznał Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego. - Nikt się nie spodziewał, że opady będą tak duże.

Zbagatelizowanie prognoz przełożyło się na pracę firm odpowiedzialnych za odśnieżanie. Jak każdego, zimowego poranka na drogi wyruszyły pojedyncze pojazdy zamiast wszystkich. - Dopiero po godz. 6 wprowadziliśmy kryzysową procedurę odśnieżania - stwierdziła Beata Gita z Wydziału Gospodarki Komunalnej UML.

Na sprawną akcję było już za późno. Miasto zaczęło się korkować, autobusy na podjazdach stawały w poprzek drogi , tarasując ruch wszystkich aut. Także solarko-piaskarek. W konsekwencji niemal cały Lublin stanął w gigantycznym korku.

Gdyby wszystkie pojazdy wyjechały rano na ulice, czy można byłoby uniknąć problemów? - Nie da się tego stwierdzić - zastanawiała się Beata Gita. I zaraz dodała: - Po prostu śnieżyca zbiegła się z porą, kiedy wszyscy jechali do pracy. Byłoby inaczej, gdyby to była sobota.

Innego zdania był Marek Jaroszewski, synoptyk ze Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Radawcu. - Mam kontakt z firmami odśnieżającymi. Nie wszystkie trzymają pełne dyżury, bo trzeba za nie pracownikom zapłacić. W takich przypadkach pogodowych jak dziś, ta polityka zawodzi.

Czy rzeczywiście za wczorajszy paraliż odpowiada tylko zima? Czekamy na opinie w komentarzach pod tekstem

Zapłacił za paraliż miasta

Jan T., były już dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie, jest odpowiedzialny za zimowy paraliż miasta 19 stycznia 2005 roku - uznał pod koniec ub.r. sąd odwoławczy, utrzymując karę 10 tys. zł grzywny. Chodzi o tzw. białą środę. Tamtego dnia tuż po godz. 13 w Krakowie zaczął padać śnieg. Do wieczora miasto zostało sparaliżowane: nie jeździły autobusy, auta grzęzły w kilometrowych korkach...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie ma winnych! - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski