Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin podejmuje u siebie Stal Stalową Wolę

PUKUS
archiwum Polskapresse
Pierwsza kolejka drugiej ligi nie była udana dla zespołów Motoru Lublin i Stali Stalowa Wola, które zmierzyły się przed własną publicznością z beniaminkami. Pierwsi zremisowali z Olimpią Zambrów 1:1, drudzy przegrali z Limanovią. W sobotę (godz. 15) w Lublinie Motor i Stal zagrają ze sobą i staną przed szansą rehabilitacji.

– Na rehabilitacji to jest u nas Grzegorz Bronowicki – żartobliwie mówi Przemysław Delmanowicz, trener Motoru. – A tak na poważnie tak jak w każdym meczu gramy o zwycięstwo.

Także w Stalowej Woli chcą odkuć się za pierwsze niepowodzenie. Paweł Wtorek, szkoleniowiec zielono-czarnych na łamach lokalnej prasy zapowiada, że w Lublinie jego drużyna odrobi stracone punkty.

– Na pewno nie ułatwimy im zadania – dodaje Delmanowicz. – Cały tydzień poprzedzający mecz, pracowaliśmy nad zgraniem zespołu. Czas jest naszym sprzymierzeńcem. Chłopaki poznają siebie, ale każdy z nich ma na tyle dobre umiejętności, że powinien udźwignąć presję tego prestiżowego spotkania.

Fani Stalówki mecze z Motorem traktują jako derby. Do Lublina wybiera się ich spora grupa, ale jeszcze wczoraj do klubu z Al. Zygmuntowskich nie dotarła lista imienna kibiców z Podkarpacia.

W Stalowej Woli od kilku sezonów występuje były zawodnik Motoru Lublin Przemysław Żmuda. Jednak „Władek” w sobotę nie wybiegnie na boisko. 24 kwietnia na rozgrzewce przedpotyczką z Wigrami Suwałki doznał on zerwania ścięgna Achillesa i obecnie jest w połowie rehabilitacji. Istnieje szansa, że jeszcze jesienią wróci do zespołu. W Motorze oprócz Bronowickiego wszyscy sa zdrowi, chociaż na lekkie urazy narzekają Igor Migalewski i Konrad Wrzesiński.

Warto też dodać, że goście dobrze radzą sobie w Pucharze Polski, gdzie wyeliminowali występującą w T-Mobile Ekstraklasie Cracovię i w następnej rundzie zmierzą się z kolejną drużyną z elity Śląskiem Wrocław.

– Mieliśmy swojego obserwatora na meczu Stali z Limanovią – zdradza Delmanowicz. – To mocny, poukładany zespół. Na początek Limanovia szybko strzeliła gola i zamurowała swoją bramkę. Miejscowi mieli kilka szans, ale nie potrafili pokonać bramkarza beniaminka. Musimy zwrócić uwagę na Tomasza Płonkę i jego zmiennika Damiana Łanuchę.

Płonka miał również propozycję od Motoru, ale ostatecznie zdecydował się na Stal. W lubelskiej ekipie wszyscy liczą, że bramki będzie strzelał król strzelców z poprzedniego sezonu Mateusz Broź. On, a także jego nowi koledzy, w pierwszym spotkaniu o punkty zawiedli.

– W poniedziałek spotkaliśmy się z całym zespołem i odbyliśmy męską rozmowę na temat naszej gry i zaangażowania. Liczę na przełamanie ze Stalą – kończy Delmanowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski