Beach party odbyło się w miniony weekend nad zalewem w Chodlu. Gmina, która zarządza terenem, nie wie, kto je zorganizował. - To była nielegalna impreza. Do nas nie wypłynęło żadne powiadomienie. Nie wiedzieli o niej również właściciele prywatnych działek nad zalewem - zapewnia Jan Majewski, wójt gminy Chodel i dodaje, że gdy w nocy przyjechał nad zalew, doznał szoku. - Stało około 50 samochodów na różnych rejestracjach, a przy boisku do piłki plażowej bawiło się przy muzyce jakieś 300 osób. Bardzo wielu było pijanych - opowiada.
Zaproszenia na beach party w Chodlu umieszczono na Facebooku. - Próbowaliśmy je odnaleźć, ale najwidoczniej organizator się wystraszył i usunął je - informuje Karolina Rzedzicka z Urzędu Gminy w Chodlu.
Władze gminy zwróciły się do policji, by ustaliła, kto był organizatorem beach party nad zalewem. - Nie było takiej potrzeby, bo nie była to impreza masowa. Na miejscu był patrol policyjny. Wszystko odbywało się spokojnie. Nie mieliśmy żadnych skarg od mieszkańców Chodla, ani żadnych zgłoszeń od osób bawiących się tam - poinformował we wtorek st. asp. Roman Desztak z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Po beach party w Chodlu pozostał wielki bałagan. Butelki po alkoholu, puszki po piwie, kartony po sokach i jedzeniu walały się po całym lesie rosnącym obok wody. - Młodzież, jeśli chce się bawić, powinna zawiadomić właścicieli i zobowiązać się do jakiegoś porządku. Dobrze choć, że tam, gdzie prowadzimy prace przy zagospodarowaniu zalewu, większych zniszczeń nie było - mówi wójt Majewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?