Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze będzie dużo niespodzianek

Marcin Puka
Ryszard Kuźma liczy, że Motor z meczu na mecz będzie grał coraz lepiej.
Ryszard Kuźma liczy, że Motor z meczu na mecz będzie grał coraz lepiej. Fot. Przemysław Szyszka
Z Ryszardem Kuźmą, trenerem Motoru Lublin, rozmawia Marcin Puka.

Na inaugurację wiosny bezbramkowo zremisowaliście w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Czy taki wynik z zespołem walczącym o awans do ekstraklasy brał Pan przed meczem w ciemno, czy też odczuwa Pan lekki niedosyt?

Powinniśmy się cieszyć z tego, co osiągnęliśmy. Ten remis sobie wywalczyliśmy, nikt go nam nie podarował. Nic nam nie przyszło lekko, więc nie ma sensu gdybać. Z przebiegu meczu jestem zadowolony z remisu.

Co było kluczem do zdobycia punktu?

Konsekwentna, dobra realizacja założeń taktycznych. Mieliśmy grać zdecydowanie i krótko przy przeciwniku. Mieliśmy mu nie dawać się rozwijać. Grać agresywnie i kryć strefą w obronie. To zostało wykonane.

Ale gra Motoru była słaba. Były, co prawda momenty, że drużyna dłużej utrzymywała się przy piłce, ale stanowczo zbyt mało. Jakie są powody gorszej dyspozycji?

Nie ulega wątpliwości, że nie do końca graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Tak było w przypadku dłuższego utrzymania się przy piłce. Ale proszę pamiętać, że mamy problemy z bazą treningową. W tygodniu poprzedzającym mecz tylko raz, w Wilkowie, trenowaliśmy na zielonej murawie. Żeby mieć takie warunki, musieliśmy przejechać 120 kilometrów. Wiadomo, że nastąpił powrót zimy, ale bazy treningowej w Lublinie nie ma. A przecież żeby dobrze wykonywać ten element, trzeba go cały czas doskonalić na zielonych boiskach. My takiej możliwości nie mieliśmy.

Czy na Waszą postawę w drugiej połowie miało wpływ to, że murawa była grząska i ciężka?

Może i tak, ale nie zapominajmy o czymś innym. Podbeskidzie ligową wiosnę miało już za sobą, a dla nas był to pierwszy mecz. Pierwszy po tak długiej przerwie. Jeszcze się na boisku dobrze nie rozumieliśmy. Trudno wymagać, że po czterech miesiącach, w pierwszym meczu wszystkie elementy będą funkcjonować tak jak należy. Brak zgrania wprowadził w nasze poczynania pewną nerwowość. Teraz powinno być lepiej.

W Bielsku-Białej zimą władze miasta na stadionie miejskim zafundowały Podbeskidziu podgrzewaną murawę. Dobry przykład dla władz Lublina?

Na pewno. Takie przykłady można jednak mnożyć. Powinniśmy mieć nie tylko podgrzewaną murawę, ale też sztuczne boiska. Musi być stworzone całe zaplecze. Nie powinno być tak, że wszystko skupione będzie na budowie nowego stadionu. To byłby niewybaczalny błąd.

Motor cały czas ma problemy ze skutecznością. Jak je rozwiązać?

Mamy z tym kłopot, ale znów wracamy do punktu wyjścia. Pracowaliśmy nad tym elementem, ale w innych warunkach, na sztucznych boiskach. Trzeba wierzyć, że warunki do treningów się poprawią, a piłkarze będą nabierać doświadczenia i pewności w grze. Wtedy samo przez się, skuteczność będzie lepsza.

Ten remis to krok do utrzymania?

Nie wiem, czy do utrzymania, ale mamy oczko i myślę, że będzie jeszcze lepiej.

Inne zespoły broniące się przed spadkiem też wygrywają, jak chociażby Stal Stalowa Wola, która pokonała walczącą o awans Koronę Kielce 3:0. Rywalizacja będzie do samego końca?
Tak. Jest dużo zespołów walczących o awans, a także broniących się przed degradacją. Jeszcze będzie wiele takich niespodzianek.

Co z nowymi piłkarzami? Kiedy Kamil Hempel, Bartłomiej Niedziela czy Witalij Mielniczuk dostaną swoją szansę?

Wszystko we właściwym czasie. Jestem z nich zadowolony. Naciskają na innych i wiem, że będzie tak dalej. To cieszy, bo jest większa rywalizacja, a ja mam większe pole manewru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski