Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto marzyć, trzeba walczyć

Marcin Puka
Marek Piotrowicz w Motorze dostał szansę gry na zapleczu ekstraklasy.
Marek Piotrowicz w Motorze dostał szansę gry na zapleczu ekstraklasy. Fot. Przemysław Szyszka
Marek Piotrowicz, gdy był młodszy, uznawany był za jeden z największych piłkarskich talentów na Lubelszczyźnie. Jego kariera nie potoczyła się jednak tak, jak tego oczekiwał, dlatego dopiero w wieku 28 lat zadebiutował na zapleczu ekstraklasy. W minioną sobotę jego Motor Lublin zremisował 0:0 z Podbeskidziem w Bielsku-Białej.

- Za długo grał w niższych ligach - ocenia Przemysław Cecherz, trener, któremu zawodnik zawdzięcza najwięcej.

To właśnie obecny szkoleniowiec Tura Turek wyrwał go z piłkarskiego zaścianka. Piotrowicz przygodę z piłką zaczynał w Podlasiu Biała Podlaska, skąd w 2004 roku trafił do Orląt Spomlek Radzyń Podlaski. Wiosną 2008 roku Cecherz sprowadził go do Hetmana Zamość. - Oglądałem go w Radzyniu i od razu mi się spodobał. Ściągnąłem go do Hetmana i się nie zawiodłem - mówi trener. - Bardzo mi miło, że mnie ceni. To bardzo dobry piłkarz. Dobra lewa noga, świetne dojście z piłką, wrzutka z biegu. Marek jest uniwersalnym zawodnikiem. Może grać w różnych systemach i na różnych pozycjach - dodaje Cecherz.

Głosy o walorach Piotrowicza nie są odosobnione. Każdy trener, z którym pracował pomocnik, je docenia. - Szybkość, dobry strzał z obydwu nóg, dynamika i ciąg na bramkę - wymienia Marek Majka, trener Orląt Spomlek.

Nic dziwnego, że Motor już wcześniej zabiegał o Piotrowicza. Jeszcze za czasów gry w Podlasiu chciał go Grzegorz Komor. Kluby się nie dogadały. Za drugim razem zawodnik wybrał - wydawało się - stabilniejszy finansowo Hetman. Pieniędzy jednak nie było, chociaż Piotrowicz w każdym meczu dawał z siebie wszystko. - Teraz miałem pewne obawy, że tak samo będzie w Lublinie. Jednak nie narzekamy, dostaliśmy niedawno pensję. Cieszę się, że gram w Motorze. Jako młody chłopak marzyłem, żeby trafić do piłkarskiej wizytówki Lubelszczyzny - mówi Piotrowicz.

Piłkarz zdaje sobie jednak sprawę, że późno trafił do pierwszej ligi. - Może nie zasługiwałem na grę w wyższych ligach? Na pewno żałuję, że tak późno zadebiutowałem na zapleczu ekstraklasy. Czułem, że dałbym sobie radę. Wcześniej nie dane mi było tego spróbować, chociaż byłem bliski angażu w Górniku Łęczna - ocenia skrzydłowy Motoru.

Piotrowicz doczekał się debiutu już w pierwszym meczu swojego nowego pracodawcy. W Bielsku-Białej spisał się jednak słabo, czego sam nie ukrywa. - Nie zaliczę tego spotkania do udanych, chociaż z wyniku jestem zadowolony. Miałem problemy z operowaniem piłką. Trema? Nie, jestem już na to za stary - dodaje ze śmiechem.

Ryszard Kuźma, szkoleniowiec Motoru, ma inną opinię na temat jego występu. - Marek wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Nie było to łatwe, bo w zespole na jego pozycji jest duża konkurencja i walka trwała do samego końca. W Bielsku-Białej nie zawiódł, grał solidnie. Będzie grał jeszcze lepiej. Ma łatwość w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich, jest szybki i ma dobre uderzenie - wyjawia Kuźma. Także Majka wierzy, że Piotrowicz poradzi sobie w pierwszej lidze. - Jeżeli będzie w formie, to da sobie radę. A nawet powiem, że musi dać sobie radę - przyznaje.

Przed Motorem o Piotrowicza uparcie walczył Cecherz, ale nie udało mu się go sprowadzić. 4 kwietnia Motor zagra na wyjeździe... z Turem Turek. Będzie więc okazja do wspomnień. - Marek to mój przyjaciel i cieszę się, że się spotkamy. Cały czas jesteśmy w kontakcie. Rozmawiamy nie tylko o sprawach piłkarskich, lecz o wszystkim. Czy Tur obawia się Piotrowicza? Nie. Nie boimy się nikogo. Marek był z nami na obozie, więc moi zawodnicy wiedzą, jak grać przeciw niemu. Sęk w tym, że on wie, czego się po nas spodziewać - kończy Cecherz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski