Dziennikarze Kuriera Lubelskiego podsumowują 2014 rok
Piotr Nowak (rynek pracy, gospodarka, Kościół)
Na plus: Tańsza żywność i paliwo, więcej pracy i skuteczne formy wspierania przedsiębiorczych lublinian. W ciągu roku odczuliśmy spadek cen żywności. Także benzynie i olejowi napędowemu coraz bliżej do magicznego poziomu 4 zł za litr. Statystycznie wzrosło też wynagrodzenie. Liczba zarejestrowanych w regionie bezrobotnych spadła o prawie 20 tys. osób. Zatrudnienie wzrosło, a to zasługa nowych centrów handlowych (m.in. Felicity, Outlet Center), firm, które zdecydowały się założyć w stolicy województwa call center i zakładów powstających na terenie specjalnej strefy ekonomicznej w Lublinie. Nie sposób też pominąć działalności Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego, w którym w końcu realizowane są najciekawsze pomysły przedsiębiorców, jak badająca ludzkie DNA firma VitaGenum czy elektroniczna lista życzeń - aplikacja iWisher.
Na minus: Rosyjskie embargo na polskie owoce, spór o targowisko i odwlekająca się budowa Alchemii.
To, co cieszy większość, dla reszty może być tragedią. W ten sposób można opisać sytuację konsumentów i sadowników, którzy najwięcej stracili na rosyjskim embargu. W efekcie mieliśmy w lecie zalew jabłek, porzeczek itp. Do jedzenia zachęcali sportowcy i politycy, ale to tylko w niewielkim stopniu zmniejszyło straty rolników.
Niektórzy uważają, że szpeci miasto i stwarza nieuczciwą konkurencję. Efektem sporu o targowisko przy ul. Ruskiej jest wybór nowego dzierżawcy tego terenu. A co ze sprzedawcami, którzy w tym miejscu zarabiają na życie? Nie wykluczają protestów.
Nadal daleko do wybudowania Alchemii, czyli centrum handlowego pod Śródmieściem i Starym Miastem. Przed rokiem finał budowy podziemnego parkingu planowano na grudzień 2014. Teraz mowa o końcu 2018 roku.