Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azoty przegrały w Kwidzynie. Puławianie mają coraz dalej do podium

Rafał Cybulski/know
AS
Przez około 40 minut MMTS Kwidzyn grał znakomicie i wydawało się, że rozniesie Azoty, ale potem goście poprawili obronę, a gospodarze seryjnie zaczęli marnować okazje. Puławianie zwietrzyli szansę, dlatego końcówka była dramatyczna. Zakończenie było jednak szczęśliwe dla czarno-czerwonych.

Mecz zaczął się znakomicie dla kwidzynian. W 3 min. było 2:0, pięć minut później już 5:1, zaś po kwadransie podopieczni Patryka Rombla wygrywali 11:5. Sześciobramkową przewagę dowieźli do końca pierwszej połowy.

W tym okresie wychodziło im niemal wszystko. W defensywie brylował Przemysław Rosiak, który walczył i z obrotowymi, i świetnie wychodził do Nikoli Prce. Kilka udanych interwencji zaliczył też Bartosz Dudek. Natomiast w ataku było jeszcze lepiej, głównie za sprawą Macieja Mroczkowskiego, który w pierwszej połowie zaliczył 3 gole i 5 asyst.

Drugą połowę MMTS zaczął równie dobrze i w 36 min., po golu Adriana Nogowskiego na 21:13, mogło się wydawać, że jest już po meczu. Wtedy jednak w grze kwidzynian coś się zacięło, a puławianie zaczęli mocniej bronić. Kilka piłek odbił także bramkarz Vadim Bogdanov.

Wprawdzie jeszcze w 43 min. kwidzyńscy kibice byli w szampańskich nastrojach, bo wynik 22:16 nie dawał im powodów do niepokoju, ale puławianie w ciągu 5 minut zdobyli cztery gole z rzędu i mecz praktycznie rozpoczął się na nowo.

W samej końcówce MMTS odzyskał moc, a ciężar gry na swoje barki wzięli Paweł Genda i Marek Szpera. Dzięki ich trafieniom kwidzynianie cały czas utrzymywali przewagę różnicą jednej, dwóch bramek. Gdy na minutę przed końcem po pięknej wkrętce Adriana Nogowskiego zrobiło się 28:25, stało się pewne, że to gospodarze obejmą prowadzenie w walce o brąz.

Część kibiców MMTS zaczęło zbyt szybko manifestować radość i po tym, jak pod nogi szarżującego Kuchczyńskiego spadły serpentyny, sędziowie zdecydowali się podyktować rzut karny. Gol Prce pozwolił Azotom zniwelować straty do jednej bramki, ale do końca pozostało już tylko kilka sekund.

W rywalizacji do trzech zwycięstw Azoty przegrywają zatem 1-2 i na więcej pomyłek nie mogą już sobie pozwolić. Czwarty mecz rozegrany zostanie w niedzielę, o godz. 17. Jeżeli podopiecznym trenera Ryszarda Skutnika uda się doprowadzić do wyrównaniu, to na piąte, decydujące spotkanie wrócą do Puław.

MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 28:27 (17:11)
MMTS: Dudek, Kiepulski – Nogowski 6, Szopera 5, Genda 5, Peret 4, Seroka 4, Mroczkowski 3, Klinger 1, Janiszewski, Pilitowski, Rosiak, Szczepański, Zadura. Kary: 18 min.
Azoty: Bogdanow – Prce 8, Kuchczyński 6, Kowalczyk 3, Krajewski 3, Petrowsky 2, Skrabania 2, Grzelak 1, Kubisztal 1, Masłowski 1, Orzechowski, Przybylski, Sobol. Kary: 8 min.
Sędziowali: Andrzej Rajkiewicz (Szczecin), Jakub Tarczykowski (Osina)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski