- Kompletnie nie potrafiliśmy przełożyć wysokiej przewagi na dalszy fragment meczu. Wszystko zaczęło się sypać i im bliżej był nas Kalisz, tym graliśmy gorzej. Nie pamiętam meczu, w którym popełnilibyśmy tak wiele prostych błędów. To dla nas bardzo zimny prysznic. Druga połowa, a nawet już koniec pierwszej, wyglądały bardzo słabo w naszym wykonaniu – przyznaje szkoleniowiec Azotów.
Goście doszli puławian na bramkę kontaktową w 26. minucie (13:12), natomiast do remisu doprowadzili sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy (17:17). - Weszliśmy za nerwowo w mecz, daliśmy się rozkręcić gospodarzom i dopiero od wyniku 1:8 zaczęliśmy grać spokojniej i konsekwentniej. Zaczęliśmy odrabiać straty, a wiedzieliśmy, że kiedy zbliżymy się Azotów, które były faworytem i ciążyła na nich presja, zaczną im trochę drżeć ręce. To była nasza szansa. I tak się stało – twierdzi Tomasz Strząbała, trener Energa MKS.
Na tablicy wyników kilka razy wyświetlał się wynik remisowy, ale dopiero w 58. minucie przyjezdni zdołali wyjść na prowadzenie (27:26). - To był mecz walki – uważa Mateusz Kus, kołowy MKS. - Do końca ważyły się losy wygranej. Cieszę się, że to my jesteśmy zwycięzcą. W Puławach zawsze ciężko się grało i to dla nas bardzo ważne punkty. Decydowały detale i pojedyncze interwencje bramkarzy, czy pojedyncze rzuty. Nikt z nas nie spuścił głów, tylko do końca walczyliśmy i sukcesywnie, punkt po punkcie, odrabialiśmy starty – dodał były gracz Azotów.
W drugich 30 minutach piłkarze ręczni Azotów rzucili tylko 10 bramek. Wiele z ich akcji kończyło się niepowodzeniem przez własne błędy. - Początek mieliśmy świetny, ale potem zamiast kontrolować wynik, czy nawet powiększać przewagę, wdarło się chyba jakieś rozluźnienie – mówi Paweł Podsiadło. - Kalisz grał solidną piłkę ręczną i doszli nas na remis. W drugiej połowie zgubiły nas błędy własne, których za dużo popełniliśmy. Zdobywaliśmy piłkę w obronie, ciężko na to pracowaliśmy, a potem szybko ją traciliśmy. Natomiast Kalisz grał w ataku długo i do pewnej piłki – dodaje rozgrywający Azotów.
Szansę na rehabilitację za wpadkę z Kaliszem zespół z Puław będzie miał w sobotę, 18 września, gdy w Lubinie zagra z miejscowym Zagłębiem.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?