Lublinianie przegrali na tym etapie po rzutach karnych 1:2 z GKS Tychy. Do przerwy team Artura Gadzickiego prowadził 1:0, ale po zmianie stron tyszanie wyrównali.
- Jechaliśmy na turniej z chęcią wygrania jak największej ilości meczów. Po dobrej fazie grupowej drabinka ułożyła się dla nas, można było powiedzieć korzystnie. Niestety zabrakło tej przysłowiowej kropki nad “i” w meczu ćwierćfinałowym, aby także w tym roku powalczyć o medale - mówi Jakub Wankiewicz, kapitan AZS UMCS Lublin.
- Bycie w najlepszej ósemce w Polsce na pewno jest powodem do dumy. Pozostaje jednak niedosyt. Z pewnością była szansa na znacznie lepszy wynik. Szybka bramka w ćwierćfinale pozwalała kontrolować grę i mądrze się bronić. Niestety zabrakło koncentracji. W efekcie po jednej z kontr drużyna z Tych wyrównała. Były okazje, żeby podwyższyć prowadzenie, ale niestety zabrakło skuteczności. W końcówce czerwona kartka spowodowała, że byliśmy zmuszeni do obrony - dodaje.
W meczach grupowych AZS UMCS wygrał z Berlandem Komprachcice 4:3, FC Kartuzy 1:0 oraz zremisował z Red Dragons Pniewy 0:0.
Akademicy zagrali w Bochi w składzie: Krzysztof Ziętek, Rafał Król, Maciej Welman, Wojciech Majewski, Piotr Waszczyński, Damian Lis, Marcin Ostrowski, Norbert Myszka, Wojciech Wiśniewski, Maciej Skrzypek, Jakub Wankiewicz, Rafał Al-Swaiti, Sebastian Pyda i Bartłomiej Powałka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?