Bartłomiej Romanek: Mądrość i siła to kobiety, ale w Dniu Kobiet trzeba też mówić o trudnych sprawach

Redaktor Jadwiga Jenczelewska - dla wielu z nas Jadzia. To główna bohaterka dzisiejszego Magazynu, która od 50 lat jest kobiecą twarzą „Dziennika Zachodniego”. To wyraz doceniania jej pracy, ale i podziękowanie dla wszystkich pań z naszej redakcji, których wrażliwość i profesjonalizm każdego dnia wpływają na to, co znajdujecie w naszej gazecie i naszym serwisie internetowym.

Jadwiga Jenczelewska to mentorka, która wychowała kilka pokoleń znakomitych dziennikarzy. Zaczynając pracę w DZ, zawsze mogłem liczyć na jej dobre słowo i rzeczowe, cenne wskazówki. Nigdy nie odmawiała pomocy, była wzorem do naśladowania.
Dzisiaj spotkania i rozmowy z Jadzią, bo mam zaszczyt tak się do niej zwracać, należą do najprzyjemniejszych momentów podczas wizyt w redakcji. Te rozmowy rodzą nowe pomysły, atrakcyjne dla Czytelników. Jej wielkie doświadczenie i „czucie” mediów są bezcenne od pół wieku. Zmieniają się czasy, zmieniają się media, papier zostaje wyparty przez internet, ale dobre dziennikarstwo nigdy nie przemija.

Dlatego gorąco polecam reportaż red. Magdaleny Nowackiej-Goik, będący efektem jej rozmowy z Jadwigą Jenczelewską. Płynie w nim siła mądrości dwóch kobiet, najlepiej pokazująca kobiecą twarz „Dziennika Zachodniego”. To prawdziwa gratka dla Czytelników, którzy od kilkudziesięciu lat czytają artykuły Jadwigi Jenczelewskiej. Poznacie kulisy jej pracy, przekonacie się, jak przez lata zmieniał się „Dziennik Zachodni”.

Ale Dzień Kobiet nie powinien ograniczać się jedynie do złożenia życzeń naszym żonom, matkom, córkom, znajomym. To najlepszy moment, aby porozmawiać o ich prawach, zwłaszcza w obliczu tragedii, która rozegrała się w Warszawie. Liza z Białorusi szukała w Polsce szczęścia, jej znajomi mówią, że je znalazła. Ale na krótko. Lizawietę dotknęła śmierć i niewyobrażalne cierpienie. Padła ofiarą mężczyzny, który pochodzi z naszego województwa. Liza została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Zaledwie kilka dni przed Dniem Kobiet znów przekonaliśmy się, że przemoc wobec kobiet może się zdarzyć w każdym miejscu i o każdej porze, nawet w centrum dwumilionowej europejskiej stolicy, na oczach przechodniów.

O przemocy trzeba mówić. Dlatego mamy dla Was ważną rozmowę z Elżbietą Kaczor, prezeską fundacji ToTutaj-Oficyna. Jakie są źródła i przyczyny przemocy, dlaczego kobiety są jej najczęstszymi ofiarami? Przemoc ma wiele twarzy, czai się w domu i w pracy. Świadomość kobiet rośnie, ale wciąż jest to temat tabu, przemilczany, o którym nie wiedzą nawet najbliżsi pokrzywdzonych.

- Jesteśmy swoimi największymi oprawcami. Szukając usprawiedliwienia, trzeba powiedzieć, że wynika to z tego, że nas nikt nie nauczył, co znaczy dbać o siebie - mówi prezes Elżbieta Kaczor.

Trudno o polemikę z tym brutalnym osądem, ale kobiety coraz częściej udowadniają, że potrafią o siebie zadbać. Pokazują, że są zdolne do poświęcenia, aby walczyć o swoje prawa, bronić się przed dyskryminacją.

Ich determinacja, zdolność do manifestowania swoich poglądów może wiele zmienić. Pokazały to ostatnie wybory, podczas których ich głosy miały realny wpływ na zmianę rządu w Polsce. Kobiety nie spoczną i dalej niestrudzenie będą walczyć o swoje prawa.

Drogie Panie, dziękujemy za Waszą siłę mądrości!