Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez maseczki i w ogródku. Restauracje czekają na wielkie nocne odmrażanie

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Restauracje, hotele, muzea, a nawet autobusy komunikacji miejskiej. Lublinianie stopniowo wychodzi z lockdownu. Przedsiębiorcy chcą sobie powetować straty poniesione w czasie zamrożenia gospodarki.

Ulga – tak lubelscy restauratorzy komentują decyzję rządu o otwarciu ogródków. Po siedmiu miesiącach od wprowadzenia zakazu goszczenia klientów w lokalach i na świeżym powietrzu przedsiębiorcy mają nadzieję, że w końcu zaczną odrabiać straty.

– Zainteresowanie rezerwacją stolików jest ogromne we wszystkich lokalach – przyznaje Marcin Polański, właściciel Grupy Lublin, do której należą m.in. restauracje Bombardino i Ostro.

Ogródki restauracyjne będą mogły funkcjonować od 15 maja. Część lubelskich lokali pierwszych klientów przyjmie tuż po północy z piątku na sobotę. Tak będzie m.in. U Fotografa na Starym Mieście, Dzikim Wschodzie przy ul. Jasnej, w Studni i Domu Kultury przy Krakowskim Przedmieściu oraz w sąsiednim Ostro. Zainteresowanie udziałem w imprezach jest ogromne. Dla przykładu, chęć spotkania w Ostro do wczoraj wyraziło blisko 700 osób. Problemem restauratorów może być brak rąk do pracy.

– Zatrudniamy cały cały czas osoby do baru i kuchni. Z tym jest problem, bo część byłych pracowników zdążyła się przekwalifikować. Brakuje specjalistów z branży gastronomicznej – mówi Marcin Polański.

Zgodnie z rządowymi wytycznymi ogródki będą działały w reżimie sanitarnym. Oznacza to, że zajęty może być co drugi stolik, a odległość między nimi musi wynosić co najmniej półtora metra. Odstęp może być mniejszy, jeśli między stolikami postawiona zostanie przegroda o wysokości co najmniej jednego metra, licząc od powierzchni stolika. Standardem ma być dezynfekcja rąk i kelnerzy w maseczkach.

– Otwarcie gastronomii następuje zdecydowanie za późno. Można było nas otworzyć dwa-trzy tygodnie wcześniej – uważa przedsiębiorca.

Innego zdania są przedstawiciele rządu. Powołują się na dane statystyczne, z których wynika, że liczba zachorowań spada (wczoraj w całej Polsce stwierdzono 3730 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia), ale z powodu koronawirusa nadal umierają ludzie (342 osób – to dane za środę).

– Apeluję o ostrożne korzystanie z tego powrotu do normalności. Dane pokazują, że ten wirus jest groźny – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Według ostatnich zapowiedzi, przy utrzymującym się niskim poziomie zakażeń możliwe będzie stopniowe luzowanie obostrzeń według zaplanowanego harmonogramu. Restauracje w lokalach mają zostać otwarte 28 maja. Gości będzie można przyjmować pod warunkiem zachowania bezpiecznego dystansu między stolikami i przy maksymalnym obłożeniu na poziomie 50 proc.

Od ósmego maja można organizować imprezy okolicznościowe na zewnątrz (np. wesela i komunie). Limit uczestników to 25 osób. Od ostatniego piątku maja będzie można organizować takie wydarzenia w lokalach a limit uczestników zostanie zwiększony do 50 osób. Co ważne, do limitu nie wliczają się osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19. Odmrażanie gospodarki to dobra wiadomość dla hoteli.

Rozdzwoniły się telefony

– Wystarczyło hasło: otwieramy hotele i telefony w recepcji rozdzwoniły się. Już w pierwszym tygodniu mieliśmy połowę pokoi zajętych – przyznaje Marcin Ankiersztejn, dyrektor hotelu Focus Premium. Hotele mogą być otwarte od ósmego maja. Jednak nie mogą przyjmować więcej klientów niż połowa obłożenia. Zamknięte mają pozostać strefy restauracyjne, wellness i spa.

– Sam fakt otwarcia jest dobrą decyzją. Nie do końca rozumiem zasadność wprowadzenia 50-procentowego limitu – mówi przedsiębiorca. Hotel przy ulicy Podzamcze działał w trakcie lockdownu. Korzystał ze szczegółowego zapisu rozporządzenia, które dopuszczało wynajmowanie pokoi m.in. dla pacjentów przyjeżdżających na terapie do lubelskich szpitali, pracowników budowlanych i adwokatów. Paradoksalnie, mimo istniejących ograniczeń, nocować tu mogło więcej osób niż po 8 maja.

– Nie dyskutujemy, tylko dostosowujemy się do rządowych wytycznych – mówi dyrektor Marcin Ankiersztejn. Przedstawiciele branży apelują: „Musimy jak najszybciej mieć możliwość oferowania pełnego wachlarza usług dla naszych gości”.

„Branża hotelarska od ponad roku w wyniku ograniczeń funkcjonowania ponosi ogromne straty, w tym z działalności gastronomicznej, co potwierdziły ostatnie badania ankietowe Izby. Sytuacja wielu hoteli jest dramatyczna. W każdym miesiącu lockdownu hotele odnotowują nawet 1 mld zł utraty potencjalnych przychodów, a pomoc rządowa jest opóźniona i nie rekompensuje poniesionych strat” – czytamy w komentarzu Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

– Czekamy na decyzję o odmrożeniu branży konferencyjnej i szkoleniowej. Hotele w miastach takich jak Lublin nastawione są bardziej na klienta biznesowego, a w mniejszym stopniu na indywidualnego turystę. Dlatego dopóki konferencje nie wrócą ciężko będzie mówić o powrocie do normalności – przyznaje dyrektor lubelskiego hotelu.

Kultura i sport

Po dwumiesięcznej przerwie życie wróciło do muzeów. Od 7 maja można odwiedzać m.in. Muzeum Zamoyskich w Kozłówce i Muzeum Narodowe w Lublinie. Wcześniej, bo 5 maja pierwsi zwiedzający pojawili się w Muzeum i Miejsce Pamięci w Bełżcu oraz Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze. Od 6 maja otwarte jest Państwowe Muzeum na Majdanku.

– Udostępniamy tereny, obiekty historyczne, ekspozycje plenerowe oraz wystawy prezentowane w budynkach muzealnych. Dotychczas możliwe było wyłącznie zwiedzanie indywidualne, ale od najbliższego weekendu Muzeum na Majdanku i jego oddziały można będzie zwiedzać z przewodnikiem – mówi Katarzyna Boraca z PMM.

Od 21 maja ruszają stacjonarne lekcje muzealne. W grupie zwiedzających oraz uczestników zajęć edukacyjnych może znajdować się maksymalnie 15 osób zachowujących reżimy sanitarne.

– Na pierwsze bezpłatne zwiedzanie Państwowego Muzeum na Majdanku i jego oddziałów z przewodnikiem zapraszamy już w najbliższą sobotę w ramach Nocy Muzeów – informuje Katarzyna Boraca.

W ogólnopolską Noc Muzeów włącza się także placówka na Zamku Lubelskim. 15 i 16 maja czynne będą: romański donżon, kaplica Trójcy Świętej i wystały. „W dzień zapraszamy Was do zwiedzania wystaw stałych Muzeum Narodowego w Lublinie, a nocą do oglądania prezentowanych przez nas opowieści o zabytkach w wersji online” – czytamy na stronie Muzeum Narodowego w Lublinie.

Od 15 maja z pewnymi ograniczeniami będą mogły działać kina i teatry na świeżym powietrzu. Z tej okazji Centrum Kultury w Lublinie zaprasza na dwa dni koncertów i spektakli: „Gramy! Rozkręcamy lubelską kulturę”. W sobotę i niedzielę na placu Litewskim zobaczymy m.in. Poławiaczy Pereł, sztukmistrzów, aktorów i artystów wykonujących muzykę na żywo.

Kolejny etap odmrażania kultury nastąpi 21 maja. Tego dnia mają zostać otwarte kina i sale teatralne. Funkcjonować będą mogły w ścisłym reżimie sanitarnym i przy maksymalnym obłożeniu 50 proc. placówki.

Zmiany czekają także kulturę fizyczną. Od soboty obiekty sportowe na świeżym powietrzu mogą odbywać się przy udziale publiczność. Zajętych może być maksymalnie 25 proc. trybun. W zajęciach i wydarzeniach sportowych poza przeznaczonymi do tego obiektami może uczestniczyć do 150 osób.

Od 28 maja dla wszystkich zostaną otwarte kryte obiekty sportowe i baseny do 50 proc. obłożenia obiektu. Limit dotyczy również publiczności. W zajęciach i wydarzeniach poza obiektami sportowymi może uczestniczyć do 250 osób. W ostatni piątek maja zostaną otwarte siłownie, kluby fitness i solaria. Lokale mają funkcjonować w reżimie sanitarnym i przy obłożeniu: jedna osoba na 15 mkw.

Odmrażanie autobusów

Luzowanie obostrzeń ma jeszcze jedną konsekwencję: przybywa pasażerów komunikacji miejskiej. Zmieniają się także limity w pojazdach. Teraz w autobusach i trolejbusach może być zajętych 30 proc. wszystkich miejsc siedzących i stających. Od soboty limit zostanie zwiększony do 50 proc.

– Przy czym połowa miejsc siedzących musi pozostać niezajęta. Stosowne oznaczenia w pojazdach, dotyczące dopuszczalnej liczby pasażerów w konkretnym pojeździe, zostaną zmodyfikowane – wyjaśnia Monika Fisz z ZTM Lublin.

Na ulicę wyjedzie więcej autobusów i trolejbusów. Częściej będą jeździły autobusy obsługujące linie 17, 26, 31, 57 oraz trolejbusy linii 150. Od soboty będą kursować – w dni powszednie między godz. 6.30 a 17 – co 15 minut a nie co 20 min. jak obecnie.

– Zmiany są odpowiedzią na „luzowanie” obowiązujących restrykcji m.in. w kontekście wprowadzenia hybrydowego trybu nauki w szkołach. Spodziewamy się większego popytu na głównych liniach komunikacyjnych w mieście, stąd zwiększenie częstotliwości kursowania linii nr 17, 26, 31, 57 i 150 – wyjaśnia Monika Fisz.

Na ulice wyjedzie więcej trolejbusów przegubowych. Łatwiej będzie dotrzeć komunikacją miejską nad Zalew Zemborzycki. Wybrane kursy linii 15 zostaną wydłużone do Dąbrowy w soboty i dni świąteczne. Będą jej wykonywały pojazdy przegubowe. Przegubowce pojawią – też w soboty i dni świąteczne - na liniach 8 i 40.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski