"Pokazane Wam zostanie, jak to jest umrzeć w stanie grzechu śmiertelnego (…) Ratujcie dusze póki możecie". Takie słowa, zdaniem fundatorów billboardów, przekazał Jezus Chrystus Marii Bożego Miłosierdzia 5 czerwca 2011. I takie zostaną umieszczone na plakacie przy al. Tysiąclecia. O sprawie pierwszy napisał "Dziennik Wschodni".
Według głównej organizatorki akcji billboardowej, Sylwii Gumkowskiej, przesłanie jest po części wymierzone w ateistów. Ale ma też na celu wzbudzenie w przechodniach refleksji.
- Można powiedzieć, że ateiści zainspirowali nas swoimi billboardami - tłumaczy Gumkowska. - Może niektórzy nawrócą się, gdy je zobaczą? Orędzia Matki Bożego Miłosierdzia zmieniły moje życie i życia wielu moich znajomych. Billboard jest postawiony, by sprzeciwić się ateistom, choć i po to, by przypomnieć nam wszystkim, że śmierć jest nieuchronna i że można jeszcze zmienić swoje życie.
Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii, odpowiedzialnej za powieszenie w Lublinie dwóch ateistycznych billboardów (i wieszanie kolejnych w innych miastach):
- Nasze billboardy nie miały na celu wywoływania wojny religijnej. Chcieliśmy tylko zwrócić uwagę na naszą obecność i podkreślić, że prawo w Polsce stanowione jest dla wszystkich - wierzących i niewierzących - wyjaśnia. - To, że kto się boi piekła? Cóż, my to szanujemy, ale nas to nie dotyczy.
Plakaty wisieć będą w Lublinie do 31 października. W planach jest wykupienie kolejnych, w innych miejscach kraju.
Jak mówi Gumkowska, billboardy są jednym z elementów kampanii ostrzegającej ludzkość przed grzechem. Wcześniej były m.in. ulotki rozdawane na ulicach.
Gumkowska należy do grupy wyznawców Marii Bożego Miłosierdzia z Irlandii, czyli Maria Divine Mercy. Znana już na całym świecie wizjonerka od 2010 roku otrzymuje podobno od samego Jezusa Chrystusa informacje od zbliżających się zagrożeniach dla Ziemi i dzieli się nimi na swojej stronie internetowej.
Oto przykład jednego z takich objawień (pisownia oryginalna):
"Wielkim Babilonem(Bestiom z dziesięcioma rogami), miastem które zostanie zniszczone, opisanym w Apokalipsie św. Jana jest Unia Europejska, która upadnie i zostanie zdominowana przez Rosję i Chiny. Wszystkim ludziom będą wczepiane specjalne chipy, będą one umożliwiać dostęp do naszych pieniędzy, a w rzeczywistości będą mały służyć do przejęcia nad nami kontroli (…) W tej chwili już jest w trakcie realizacji spisek w Watykanie, który ma zmusić Ojca Świętego Benedykta XVI do odejścia z urzędu, będzie on ostatnim prawdziwym Papieżem, na jego miejscu pojawi się fałszywy prorok. Jesteśmy również informowani o pojawieniu się antychrysta, o istnieniu światowej grupy która chce wprowadzić Nowy Porządek Świata, rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz zagrożeniu wojną nuklearną w Iranie."
Zwolennicy Marii są również informowani o "pojawieniu się antychrysta, o istnieniu światowej grupy która chce wprowadzić Nowy Porządek Świata, rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz zagrożeniu wojną nuklearną w Iranie."
Na stronach internetowych poświęconych orędziom Marii są przytaczane "dowody na to, że proroctwa Marii się sprawdzają". Zalicza się do nich np. "trzęsienie ziemi w Hiszpanii, Anglii, Norwegii, Ameryce Południowej, wybuch wulkanu na Islandii, powodzie we Francji oraz fala upałów w Turcji w 2011 roku."
Maria (nikomu z jej polskich wyznawców nie udało się z nią skontaktować) wydała nawet książkę "Księga prawdy", którą można kupić za 15 funtów.
Sylwia Gumkowska dodaje, że zdaniem Marii, Jezus prosił o rozpowszechnianie przekazywanych kobiecie wizji. Także na billboardach.
Choć sama zdaje sobie sprawę, że Kościół może patrzeć na profetkę podejrzliwie.
- Zdarza się i krytyka. Ale Kościół zawsze podchodzi do prywatnych objawień ze sceptycyzmem, kościelne procedury przyznania im wiarygodności są bardzo długie - mówi.
Dariusz Hryciuk, koordynator Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji w Lublinie mówi, że o Marii Bożego Miłosierdzia nie słyszał.
- Najwidoczniej jest nowa na rynku religijnym. Ale wielokrotnie spotykałem się z informacjami o takich kobietach, które a pomocą Jezusa próbują straszyć świat i zdobyć w te sposób sławę. Bywa to też sposób na zarobienie pieniędzy. Skoro na jakichś stronach można kupić książkę z owym i "przepowiedniami" , może się za tym kryć biznes - twierdzi. - W takim przypadku za sprawą stoi najczęściej nie jedna osoba, a cała grupa. Trzeba bowiem pamiętać, że sekty od pewnego czasu zmieniają swój sposób działania. Najczęściej podszywają się pod ruch religijny, czy naukowy. Jeśli chodzi o procedury weryfikacji objawień prywatnych przez Kościół, to owszem, takie istnieją. Jednak Watykan jest w tych sprawach mądrze ostrożny: autentyczność takich objawień można ogłosić tylko wtedy, gdy dobiegły końca, albo w przypadku śmierci wizjonera. Procedura ta wymaga bardzo wiele czasu po to, by nie zdarzyło się, iż osoba opisująca swe doświadczenia wycofuje się z nich (co się zdarzało).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?