Branży budowlanej grozi utrata płynności. Powód? Nowe zasady naliczania podatku

Od 1 stycznia wzrosła minimalna kwota składek, które osoby prowadzące działalność gospodarczą odprowadzają za siebie do ZUS. Przedsiębiorcy będą musieli zapłacić około 50 zł miesięcznie więcej. Czy spodziewaliście się takiej zmiany?
Wzrost składki na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i fundusz pracy nie jest dla nas zaskoczeniem. Podwyżki występują co roku, więc przedsiębiorcy już wcześniej takie rzeczy wliczają w koszty. Bardziej bolesny jest dla nas jednak wzrost płac, spowodowany uchwaleniem podwyżki płacy minimalnej.

W styczniu minimalna stawka godzinowa wzrosła do 13 zł, a miesięczna płaca do 2000 zł. Co to oznacza dla przedsiębiorców?Dramatycznie wzrosły koszty pracy najniżej wykwalifikowanych pracowników. To wymusiło też podniesienie płac na pozostałych stanowiskach. Otrzymuję sygnały, że koszty pracy wzrosły do 20 procent. Zawsze jest pewna grupa, która w takich przypadkach ucieka w szarą strefę. Pojawiły się jeszcze inne regulacje, które nie są wprost obciążeniami podatkowymi, ale wprowadzają niepokój, powodują wzrost kosztów prowadzenia działalności i grożą utratą płynności. Przykładem jest wprowadzenie zasady odwróconego 
VAT-u w budownictwie.

Rząd tłumaczy, że ta regulacja uszczelni system podatkowy.Sposób, w jaki ustawodawca postanowił to przeprowadzić, może doprowadzić do załamania branży budowlanej. Pogarsza się kondycja firm ze względu na mniejszą liczbę zamówień, spadek inwestycji, sezon zimowy i konieczność podniesienia płac. Dodatkowo pojawił się problem w postaci odwróconego VAT-u. Do tej pory podwykonawcy wykonując swoje prace wpisywali na fakturach kwotę netto plus VAT i otrzymywali wynagrodzenie brutto. Od 1 stycznia zasada jest inna, nawet w kontraktach kontynuowanych. Należny podatek zaczął odprowadzać generalny wykonawca, a mali przedsiębiorcy mogą wystąpić o zwrot VAT-u za zakupione materiały dopiero po zakończeniu miesiąca obrachunkowego. Spowoduje to wydłużenie terminów płatności, zatory płatnicze u dostawców, którzy zaczną wzywać do zapłaty i windykować te firmy. Skutek będzie najprawdopodobniej taki, że za trzy miesiące zwiększy się liczba upadłości w budownictwie, które jest kołem zamachowym gospodarki. Te scenariusze powodują pogorszenie nastrojów.