- Miałam swój ulubiony ciuchland, ale od pewnego czasu już tam nie chodzę. Właściciel za bardzo podniósł ceny - mówi Joanna Krawiec z Lublina, autorka bloga o modzie. - Jak mam zapłacić 20 zł za bluzkę, to wolę poczekać na wyprzedaże w popularnych sieciówkach - dodaje.
Sklepy z używaną odzieżą mają jednak także całe grono swoich zagorzałych zwolenników. Dla nich kupowanie w ciuchlandzie to wciąż czysty zysk, a przy okazji dobra zabawa. - Masz przy sobie na przykład 40 zł, a kupić możesz za to pół szafy - pisze na naszym forum internetowym użytkownik o pseudonimie czarny tulipan.
Kupowanie w second handach już dawno przestało być powodem do wstydu, zwłaszcza, że do noszenia używanych ubrań przyznają się także celebryci. Właśnie moda na ciuchlandy powoduje, zdaniem niektórych, że ceny w tych sklepach są coraz wyższe.
Sprzedawcy z Lublina zapewniają, że nie ma powodów do obaw. - Nasze ceny od dłuższego czasu pozostają na takim samym poziomie i tego się trzymamy - tłumaczy Iwona Fijałkowska, sprzedawczyni z sklepu "Chantal" przy ul. Narutowicza. Podkreśla, że konkurencja w branży jest ogromna i lumpeksy nie mogą ryzykować utraty klienta. - Przy samej tylko ul. Narutowicza jest kilkanaście ciuchlandów. Każdy stara się mieć niskie ceny i rzeczy dobre jakościowo - dodaje. Wszystkim dają się jednak we znaki ostatnie podwyżki m.in. opłat za energię. Ci, którym trudno utrzymać niskie ceny, szukają różnych rozwiązań. - Zmieniamy dostawców ubrań na takich, którzy są tańsi, a przy okazji oferują ciekawy, niepowtarzalny towar - mówi sprzedawczyni z jednego z second handów przy ul. Nadbystrzyckiej. - Cen na razie nie podnosimy. Wiosna to dla nas czas największych utargów. Mamy nadzieję, że duża liczba klientów zrekompensuje ewentualne straty - dodaje.
W zapewnienia o niskich cenach nie wierzą inni przedsiębiorcy. - Dzisiejsze ciuchlandy powoli przestają być alternatywą dla ludzi uboższych - uważa Krzysztof Kurys, prezes Zrzeszenia Handlu i Usług Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Lublinie. - Ceny w second handach zbliżają się do tych, które mamy w zwykłych sklepach. Trudno powiedzieć czym to jest spowodowane. Myślę, że z jednej strony może chodzić o wyższe koszty działalność, a z drugiej właściciele chcą wykorzystać popyt na takie sklepy - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?