Superdiamentem 2012 (tak nazywa się nagroda publiczności konkursu) została 9-letnia Maja Grabowska, która wykonywała utwór "Muczą krowy". Maja dostała 1231 spośród 2855 głosów od Czytelników Kuriera Lubelskiego, a więc najwięcej spośród wszystkich siedemnastu pretendentów do tytułu. Zanim jednak nastąpiło ogłoszenie wyników zapytaliśmy ją, jak ocenia swój występ. Była bardzo smutna, obawiała się, że nie było jej słychać. Rozchmurzyła się dopiero, gdy zapewniliśmy, że zaśpiewała dobrze i gdy zaczęła mówić o planach. A te, trzeba przyznać, są nader śmiałe.
- Chcę zostać piosenkarką sławną na cały świat, a nawet kosmos - powiedziała dziewczynka. Określiła nawet precyzyjnie, kiedy ów podbój wszechświata ma nastąpić. - Nie wiem jak do tego dojdę, ale chcę być sławna, jak będę miała 14 lat - twierdzi. Dlaczego akurat wtedy? To przecież proste, 14 to ulubiona liczba Mai.
Co do stresu, to najwyższy jego poziom mieli rodzice wykonawców. Magdalena Zawadzka, mama 11-letniej piosenkarki Natalii, przyznała, że nie spała najlepiej poprzedniego wieczora.
- Za to córka zasnęła bez problemów. To, że jestem zdenerwowana to chyba jednak naturalna reakcja matki - tłumaczyła.
Z "podmiotami wykonawczymi" w ogóle było pod tym względem lepiej. Kiedy zapytaliśmy Aleksandrę Bodys, Adę Szymczyk i Weronikę Bielecką by określiły poziom stresu w skali od 0 do 10 odpowiedziały kolejno: 6, 3 i 5. A więc: pełen luz.
- Tu w ogóle jest bardzo przyjemnie, nie ma rywalizacji między Diamentami - zapewniała nas Aleksandra Janczarek, laureatka nagrody specjalnej Zarządu Województwa Lubelskiego. Dodała jednak, że wielkim wyzwaniem było śpiewanie z "żywym zespołem", nie z playbacku, czy pół playbacku, jak dotąd. - Ale występ z muzykami to także fajna energia - zapewniała Ola.
To samo przyznał Mietek Jurecki, organizator Diamentów. - Rywalizacji nie ma, bo każdy wygrywa tę sama nagrodę: możliwość zaśpiewania utworu na żywo i nagranie go na płycie.
A granie z zespołem to prawdziwy test. Tu łatwiej wychwycić błędy wokalisty - wyjaśniał. I stwierdził, że poziom konkursu z roku na rok rośnie, ponieważ wykonawcy wiedzą, jakich mają rywali i "z zaśpiewanym koślawo <> się nie pchają".
Ta dobra atmosfera była widoczna także za kulisami, gdzie dziewczyny (może by rozładować napięcie?) tańczyły do muzyki granej na scenie.
Co więcej: były nawet pozasceniczne romanse. O tym rozpisywać się jednak nie będziemy. A nuż czytają to rodzice?
- Chcę zostać piosenkarką sławną na cały świat, a nawet kosmos - powiedziała dziewczynka. Określiła nawet precyzyjnie, kiedy ów podbój wszechświata ma nastąpić. - Nie wiem jak do tego dojdę, ale chcę być sławna, jak będę miała 14 lat - twierdzi. Dlaczego akurat wtedy? To przecież proste, 14 to ulubiona liczba Mai.
Co do stresu, to najwyższy jego poziom mieli rodzice wykonawców. Magdalena Zawadzka, mama 11-letniej piosenkarki Natalii, przyznała, że nie spała najlepiej poprzedniego wieczora.
- Za to córka zasnęła bez problemów. To, że jestem zdenerwowana to chyba jednak naturalna reakcja matki - tłumaczyła.
Z "podmiotami wykonawczymi" w ogóle było pod tym względem lepiej. Kiedy zapytaliśmy Aleksandrę Bodys, Adę Szymczyk i Weronikę Bielecką by określiły poziom stresu w skali od 0 do 10 odpowiedziały kolejno: 6, 3 i 5. A więc: pełen luz.
- Tu w ogóle jest bardzo przyjemnie, nie ma rywalizacji między Diamentami - zapewniała nas Aleksandra Janczarek, laureatka nagrody specjalnej Zarządu Województwa Lubelskiego. Dodała jednak, że wielkim wyzwaniem było śpiewanie z "żywym zespołem", nie z playbacku, czy pół playbacku, jak dotąd. - Ale występ z muzykami to także fajna energia - zapewniała Ola.
To samo przyznał Mietek Jurecki, organizator Diamentów. - Rywalizacji nie ma, bo każdy wygrywa tę sama nagrodę: możliwość zaśpiewania utworu na żywo i nagranie go na płycie.
A granie z zespołem to prawdziwy test. Tu łatwiej wychwycić błędy wokalisty - wyjaśniał. I stwierdził, że poziom konkursu z roku na rok rośnie, ponieważ wykonawcy wiedzą, jakich mają rywali i "z zaśpiewanym koślawo <
Ta dobra atmosfera była widoczna także za kulisami, gdzie dziewczyny (może by rozładować napięcie?) tańczyły do muzyki granej na scenie.
Co więcej: były nawet pozasceniczne romanse. O tym rozpisywać się jednak nie będziemy. A nuż czytają to rodzice?
W PONIEDZIAŁEK GRATIS Z KURIEREM specjalnie na życzenie Czytelników płyta "Diamenty Lublina 2012"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?