Do Lublina przyjadą leszczyńskie „Byki". Mecz Motoru z Fogo Unią będzie starciem dwóch niepokonanych drużyn w PGE Ekstralidze

Po czterech kolejkach Motor ma cztery zwycięstwa, natomiast Unia trzy wygrane i remis. Nie wiadomo jednak, czy wynik spotkania ze Stalą Gorzów nie zostanie zweryfikowany na korzyść leszczyńskich „Byków”. PGE Ekstraliga czeka na regulaminową interpretację wydarzeń z ostatniego biegu od Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

- Przed sezonem uważałem, że Leszno będzie silne, więc te wyniki nie są dla mnie zaskoczeniem. Trzeba jednak docenić dobrą dyspozycję wszystkich zawodników, z Januszem Kołodziejem na czele. Jadą naprawdę fajnie - twierdzi Jacek Ziółkowski, menedżer Motoru.

Żużlowcy Unii na początku sezonu wywieźli dwie minimalne wygrane z Częstochowy oraz Wrocławia. Najskuteczniejszymi zawodnikami są Janusz Kołodziej (średnia 2.556 pkt/mecz) oraz Jason Doyle (2.250). - Lublin jest bardzo mocną drużyną, szczególnie na własnym torze. W poprzednich latach nasze mecze były zacięte i mam nadzieję, że teraz również pojedziemy dobre zawody – twierdzi Jaimon Lidsey. 23-letni Australijczyk ma 25. średnią biegową w lidze (1.722).

W składzie Motoru ponownie zabraknie kontuzjowanego Dominika Kubery. - Przechodzi rehabilitację i czuje się coraz lepiej, ale w tym meczu jeszcze nie wystąpi. Mam nadzieję, że w kolejnym będzie już z nami i nam pomoże – mówi trener, Maciej Kuciapa.

Lubelski zespół nawet bez Kubery potrafił pokonać w Toruniu Apator 48:42. Kluczem do wygranej okazała się bardzo dobra jazda trzech pozostałych seniorów. Zaskoczył głównie Jarosław Hampel, który po nieudanym początku sezonu, na Motoarenie wywalczył 12 punktów.

- Robię wszystko, że jechać jak najlepiej, najszybciej i poprawnie. Składa się na to szereg elementów, które muszą się zgrać danego dnia, a praca nad nimi trwa praktycznie cały czas. Szukam dobrej formy i mam nadzieję, że jestem na właściwej drodze – mówi Hampel, który w Toruniu korzystał z silnika przygotowanego przez Flemminga Graversena.

Doświadczony zawodnik przyznaje, że absencja Kubery działa mobilizująco na resztę drużyny. Hampel chwali też dobrą komunikację w zespole w trakcie meczów. - Jest ona bardzo ważna. Przez cały mecz podpowiadamy sobie kto, jak jedzie i które ścieżki są najlepsze. Trzeba tylko pamiętać, że każdy dysponuje innym sprzętem i czasami można się pogubić. Na razie jednak nam się udaje, wygrywamy mecze i chcemy to kontynuować – dodaje Hampel.

W przygotowaniach do meczu na szczycie lubelskiej drużynie nie pomaga pogoda. Niekorzystne prognozy pogody sprawiły, że spotkanie ma status zagrożonego. Po czwartkowym treningu tor został ubity i przykryty plandeką, która przed tygodniem dotarła do Lublina. - Mam nadzieję, że opady nie będą duże i nie będzie większego problemu z torem. Będziemy czekać na decyzję, na ile przed meczem będziemy mogli zdjąć plandekę i jakie prace wykonać na torze. To właściwe jedyne utrudnienie. Zawodnicy są profesjonalistami i do każdych zawodów podchodzą dobrze przygotowani i skoncentrowani. Zdają sobie sprawę, że przyjeżdża mocny przeciwnik – dodaje Kuciapa.

Piątkowe spotkanie przy Al. Zygmuntowskich rozpocznie się o godz. 20.30. Kibice, którym nie uda się nabyć biletów będą mogli obejrzeć transmisję w Eleven Sports. - Żeby powalczyć o zwycięstwo pięciu zawodników musi pojechać dobrze. Trójka seniorów i dwóch juniorów – uważa Jacek Ziółkowski. - Jeżeli wynik będzie podobny do tego w Toruniu, tylko że tym razem dla gospodarzy, to będę się cieszył – przyznaje menedżer Motoru.

Awizowane składy:
Motor: 9. Jarosław Hampel, 10. Fraser Bowes, 11. Maksym Drabik, 12. zastępstwo zawodnika, 13. Mikkel Michelsen, 14. Wiktor Lampart, 15. Mateusz Cierniak
Unia: 1. Jason Doyle, 2. Janusz Kołodziej, 3. David Bellego, 4. Jaimon Lidsey, 5. Piotr Pawlicki, 6. Hubert Jabłoński, 7. Damian Ratajczak