MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobry humor jest ważniejszy od śledzi

Sylwia Hejno
Rodzinne kłótnie? Słowne potyczki przy świątecznym stole? I co zrobić z całym tym stresem, jaki towarzyszy jego przygotowaniom? Dr hab. Wioletta Tuszyńska-Bogucka z Zakładu Psychologii Wychowawczej i Psychologii Rodziny UMCS w rozmowie z Sylwią Hejno tłumaczy, że aby święta były radosne, lepiej się nimi aż tak nie przejmować.

Za gwiazdą betlejemską, czyli lubelskie szopki
Prof. Nieznanowski o wyjątkowości polskich kolęd

Czy w święta można nie być szczęśliwym? Czy to w ogóle wypada?
Nasza polska tradycja przywiązuje szczególną wagę właśnie do świąt Bożego Narodzenia. Widać to na podstawie tych wszystkich czynności, które są z nimi związane, a więc sprzątania, kupowania prezentów, gotowania, dekorowania, planowania tych dni tak, aby były jak najpiękniejsze. W rezultacie, kiedy już się zbliżają, jesteśmy tak zmęczeni i zestresowani, że nie mamy siły się cieszyć. No i wtedy próbujemy to jakoś przykryć.

Dlaczego?
Bo są święta i po prostu trzeba się cieszyć. Widzimy na przykład dzieci, które szczególnie czekały na ten czas i dajemy z siebie wszystko, żeby wypadło jak najlepiej. Śmiem twierdzić, że czasem staramy się za bardzo. Znam oczywiście polską tradycję, która mówi o dwunastu potrawach na wigilijnym stole. Ale tak się zastanawiam, czy to jest aż tak koniecznie potrzebne? Potem siedzimy przy stole tak zmęczeni, że nie mamy siły tego wszystkiego zjeść i w rezultacie to jedzenie zalega albo ląduje w śmietniku. Można nabawić się poczucia żalu, że tyle pracy i pieniędzy poszło na marne. Świat się naprawdę nie zawali, a świąteczna atmosfera nie będzie gorsza, jeśli zamiast trzech gatunków śledzi podamy jeden, a podłogi wcale nie będą wypucowane na błysk. Najważniejsze jest przecież to, żeby usiąść przy tym świątecznym stole w jak najlepszym humorze.

Przypuśćmy, że siadamy w nie najlepszym, a tu język nagle jakoś dziwnie świerzbi, właśnie w tym szczególnym dniu. Coś się przypali, dziecko stłucze bombkę, a któraś ciocia spyta: "Rysiu, kiedy ty się wreszcie ożenisz?" . I kłótnia gotowa.
Magia świat niekoniecznie działa w taki sposób, że jesteśmy gotowi zaraz wszystko sobie wybaczać. Kiedy wreszcie zbierze się cała rodzina, razem z osobami, które na co dzień są daleko, to mogą odezwać się różne sprawy. Bardzo rzadko zdarza się, że w rodzinie nie ma jakiś konfliktów. Kiedy razem siadamy, bardzo staramy się, żeby było miło, ale czasem, nawet wbrew woli, wraca pamięć jakichś złych wydarzeń i, jak to między swoimi, zaczynają się wypominania. Wtedy atmosfera staje się napięta i pytanie cioci może wywołać burzę. A ona nie miała złych intencji, wyraża w ten sposób, że się martwi o swojego siostrzeńca. Od niego sporo zależy, co będzie dalej, czy potraktuje sprawę poważnie, czy się rozgniewa. Sądzę, że najlepiej byłoby zrobić zręczny unik i odpowiedzieć na przykład "Może w przyszłe święta, ciociu".

Dlaczego tak się dzieje? Czy to zasługa okazji, bo wreszcie się spotkamy, to można sobie wygarnąć, a może to rodzaj buntu?
Jedno i drugie. To zależy od świeżości i wagi pewnych wydarzeń. W wielu rodzinach na co dzień jest bardzo mało okazji, żeby rozwiązywać na bieżąco różne problemy. Kiedy święta wreszcie nas zbiorą razem, to możemy poczuć potrzebę, żeby je zacząć omawiać. W pewnych osobach wzbiera bunt, złość i żal spotęgowane dodatkowo zmęczeniem tymi całymi przedświątecznymi przygotowaniami i wtedy wybuchają jak wulkan.

Czy święta to dobry okres, żeby brać się za naprawianie tych niezałatwionych, smutnych spraw?
Nie polecałabym porządkowania życia przy rodzinnym stole. Wszyscy mamy jakieś oczekiwania, że święta będą miłe, radosne, że odpoczniemy. Załatwianie rodzinnych problemów lepiej odłóżmy na później. W świątecznym czasie dajmy sobie i innym trochę luzu. Żeby się przy stole nie pokłócić, lepiej puszczajmy mimo uszu jakieś drobne uwagi i unikajmy tych sytuacji, które pachną potencjalnym konfliktem.

Jak postrzegane są osoby, na które nie działa magia świąt, albo które z różnych powodów zdecydowały się w nich nie uczestniczyć?
Tu się splata kilka problemów. Nasze polskie święta mają w większości charakter katolicki. Dla osób innych wyznań to najzwyklejszy czas, kiedy można się zająć codziennymi czynnościami. Druga grupa - niewierzący, którzy z powodów przekonań decydują się nie świętować. Myślimy sobie, że muszą być nieszczęśliwi, że zostali po-zbawieni tej świątecznej magii i trochę im nawet współczujemy. Trzeba pamiętać, że są też ludzie, którzy trwają w konflicie z rodziną.

A co, gdy ktoś wykupuje wycieczkę do egzotycznych krajów, albo, szczególnie w wypadku młodych ludzi, anonsuje ku zgrozie najbliższych, że w Wigilię idzie na imprezę? Czy to syndrom jakiegoś zła, nieszczęścia w rodzinie?
Myślę, że nie, że to normalne zjawisko, które nas dosięgło jak wiele innych, np. rezygnacja z wielkich, hucznych wesel. Młodzi ludzie bywają trochę zmęczeni czy znużeni tym przedświątecznym napięciem - przygotowaniami i szałem zakupów. Mogą zapragnąć gdzieś wyjechać czy po prostu pobyć w swoim gronie. Myślę, że to nic strasznego i ta sprawa jest do załatwienia, jeśli taka osoba da wcześniej jasny przekaz: "Mamo, tato, rodzino, nie uciekam od was, gdy wrócę, to się spotkamy. Akurat teraz potrzebuję sobie odpocząć czy mieć czas dla siebie". Świąteczna ucieczka w tropiki ma jeszcze prostsze uzasadnienie: My tu po prostu mamy bardzo srogą zimę! Proszę mi powiedzieć, czy pani by tak nie chciała poleżeć sobie teraz na plaży w Egipcie? Nieobecność w święta to nie jest nieszczęście czy kara nałożona na bliskich. Myślę, że nowe formy spędzania świąt będą się stawać coraz bardziej popularne.

Na przykład w dyskotece?
Owszem, zdarza się. Ale znam także wiele osób, które świadomie angażują się w pracę w wolontariacie, żeby pomagać innym - ludziom bezdomnym, chorym czy zwierzętom. Wychodzą z założenia, że właśnie w święta chcą zrobić coś dobrego, że bardziej się przydadzą w taki sposób niż siedząc za stołem i konsumując.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski