Drogie rezydencje, samochody i... diamentowe głowy. Na co wydają swoje fortuny najbogatsi sportowcy?
Krezusi bez forsy
Mike Tyson roztrwonił majątek wart 300-400 mln dolarów. Sam rozwód z Monicą Turner kosztował go 9 mln dolarów. Według portalu betfair.com, zanim ogłosił bankructwo, wydawał 400 tys. dolarów miesięcznie. Aby odbić się od finansowego dna, występował w kampaniach marketingowych, reklamach oraz dwóch częściach "Kac Vegas".
Jego wielki rywal Evander Holyfield także wydawał pieniądze bez opamiętania (a zarobił 250 mln dolarów), m.in. na 109--pokojową rezydencję z basenem o olimpijskich wymiarach i na nietrafione inwestycje. Ma jedenaścioro dzieci z pięcioma kobietami. Płaci gigantyczne alimenty. By odzyskać część funduszy, walczył na ringu, mając już blisko 50 lat. Wystawił też na sprzedaż swoje sportowe pamiątki.
Gracz NFL Michael Vick w 2004 r. podpisał kontrakt z Atlanta Falcons za 130 mln dolarów. Trafił jednak do więzienia za... organizowanie walk psów. Jego kontrakt został zawieszony, musiał też oddać klubowi bonus za podpisanie umowy - prawie 20 mln dolarów. W 2008 r. został ogłoszony bankrutem.
Alkohol i hazard sprawiły, że golfista John Daly stracił majątek wart 60 mln zielonych i... cztery żony. Piłkarz Paul Gascoigne przehulał i przepił 14 mln funtów. Tenisista Boris Becker na rozwód z Barbarą Feltus wydał ponad 14 mln dolarów.
Polskich sportowców trudno, nie licząc wyjątków, zaliczyć do finansowych rekinów.
Dlatego...