Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworek Lawendowy z Lublina chce gotować „za darmo". „Z dnia na dzień pozbawiono nas pracy i pasji w jednym"

EP
Dworek Lawendowy/materiały prasowe
- Nie chcemy siedzieć w domu! Jesteśmy młodzi, zdrowi i silni - piszą osoby pracujące w zabytkowym dworku przy ul. Krochmalnej w Lublinie. Od poniedziałku zamierzają gotować za darmo. Klient ma płacić tylko za składniki. - Chcemy jakoś przetrwać obecne obostrzenia koronawirusowe - tłumaczy właściciel. I podkreśla, że sytuacja w lubelskiej gastronomii jest bardzo trudna i wiele lokali wkrótce zostanie zamkniętych.

- Tylko w piątek klienci odwołali 12 zaplanowanych imprez - mówi Mirosław Augustyniak, właściciel Dworku Lawendowego w Lublinie.

Od soboty Lublin znajduje się w tzw. czerwonej strefie. W takich miejscach od najbliższego poniedziałku zakazane będzie organizowanie imprez okolicznościowych np. wesel czy przyjęć z okazji chrzcin. Klienci mogą przebywać w restauracjach do godz. 21. Później możliwe jest zamawianie jedzenia tylko na wynos lub dowóz. To cios dla lokali, które organizowały przyjęcia i zarabiały na cateringu.

Pracownicy odrestaurowanego dworku przy ul. Krochmalnej mówią, że nie będą siedzieć bezczynnie. Od poniedziałku chcą gotować za darmo. - Klient będzie musiał zapłacić tylko za składniki - tłumaczy Augustyniak.

Codziennie na fanpage'u restauracji ma się pojawić nowe menu z potrawami w cenach zawierających tylko koszty produkcji.

Pracownicy Dworku przy ul. Krochmalnej nie kryją, że czują się bezradni.

- Gotowanie to nasza pasja. Każdego dnia zajmujemy się mieszaniem składników i smaków tak, aby odpowiadały najdelikatniejszym podniebieniom. Teraz nie wiemy co ze sobą zrobić i gdzie się podziać. Przecież mamy miejsce pracy, które wspólnie budowaliśmy, mamy markę i renomę i setki tysięcy zadowolonych klientów. I co mamy robić? - piszą.

Kucharze na budowach

Właściciel Dworku podkreśla, że sytuacja w lubelskiej gastronomii jest bardzo trudna. - Wiele osób się podda, zmieni branżę. Lokale pójdą do licytacji i kupią je osoby, które zupełnie nie znają się na prowadzeniu takiego biznesu - prognozuje Augustyniak.

Dodaje, że już wiosną wielu kucharzy odeszło z zawodu. - Poszli na przykład do budowalanki - mówi przedsiębiorca. I deklaruje: - Zatrudniam 11 osób na umowy o pracę, nie chcę nikogo zwalniać. Wierzę, że przetrwamy, ale to nie będzie łatwe.

Jego zdaniem obostrzenia dotyczące gastronomii powinny zostać poluzowane, by przedsiębiorcy mogli utrzymać miejsca pracy.

Jak radzicie sobie z zagrożeniem koronawirusem? Co dzieje się w Waszych domach, szkołach, na uczelniach i w miejscach pracy? Czekamy na maile: [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski