Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacze Motoru Lublin chcieli przełożyć mecz z Wisłą Puławy, ale PZPN nakazał grać

PUKUS
Piłkarze Motoru Lublin i Wisły Puławy mieli się ze sobą zmierzyć na inaugurację rundy wiosennej sezonu 2012/13. Jednak z powodu złego stanu boiska przy Al. Zygmuntowskich mecz 18. kolejki został przełożony z 9 marca na 20 marca. Aura nadal nie sprzyja, więc działacze Motoru chcieli również zmiany drugiego terminu derbów, ale Polski Związek Piłki Nożnej nie wyraził na to zgody. O tym czy spotkanie odbędzie się 20 marca, zadecydują sędziowie tuż przed meczem.

- Wspólnie z pracownikami MOSiR-u odśnieżaliśmy boisko i wydawało się, że w środę nic nie stanie na przeszkodzie, żeby mecz mógł się odbyć - mówi Tadeusz Kuna, prezes Motoru S.A. - Jednak po kolejnych opadach śniegu, ponownie na murawie jest duża warstwa białego puchu, dlatego w środę wysłaliśmy pismo do piłkarskiej centrali o przełożenie spotkań z Wisłą i Stalą Rzeszów. W czwartek dostaliśmy odmowną decyzję. Mamy przygotować boisko. Oczywiście to zrobimy, ale nawet gdy nie będzie na nim śniegu nie będzie się ono nadawało do gry. Murawa już jest grząska i nasiąknięta. Jeżeli piłkarze na nią wyjdą to zniszczą murawę i do końca sezonu będziemy musieli grać na katastrofalnej płycie. Chcieliśmy przełożyć mecz na 10 kwietnia.

Faktycznie w Lublinie ponownie pada śnieg. Co prawda, na przyszły weekend zapowiadane są dodatnie temperatury, ale murawa i tak nie będzie nadawała się do gry. - Jesteśmy gotowi do gry, ale nawet jak na murawie nie będzie śniegu, to kibice nie zobaczą piłki nożnej, lecz kopaninę - dodaje Piotr Świerczewski, trener Motoru. - Poza tym piłkarze będą narażeni na kontuzje. Nie rozumiem, dlaczego druga liga nie może ruszyć później i skończyć rozgrywki pod koniec czerwca. Możemy też grać, tak jak w Europie, co trzy dni. Kto jest dobrze przygotowany do rozgrywek, to sobie poradzi - kończy trener żółto-biało-niebieskich.

W Wiśle zapowiadają, że każdą decyzję sędziego przyjmą ze zrozumieniem. - Wiadomo, jaka jest pogoda i rozumem działaczy Motoru, że nie chcą żeby murawa była zniszczona. Przecież potem boisko nie nadawałoby się do gry - mówi Marek Nowak, drugi trener Wisły. - Po naszych zawodnikach widać, że już czują głód piłki. Przyjedziemy do Lublina i zobaczymy, jaka będzie ostateczna decyzja. Z Puław do Lublina nie jest daleko, więc w przypadku ponownego odwołania meczu, nie poniesiemy dużych kosztów finansowych - dodaje Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski