Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddali działki pod budowę S17, odszkodowań nie dostali

Aleksandra Dunajska
archiwum
Właściciele ok. 1,2 tys. nieruchomości przejętych pod budowę trasy S17 od Kalinówki do początku obwodnicy Piask nie dostali pieniędzy za swoją własność - mimo że realizacja inwestycji trwa. Wszystko przez odwołania od zezwolenia wojewody na budowę trasy.

Czytaj nasz serwis BUDUJEMY EKSPRESÓWKĘ

- To jest dziki kraj - mówi zirytowany pan Tomasz (imię zmienione), który musiał opuścić dom, gdzie wprowadził się sześć lat temu. - Rozumiem, że drogi muszą być budowane i nie protestuję. Oddałem na potrzeby tej inwestycji 40 lat mojego życia. Wyprowadziłem się też w ciągu miesiąca od otrzymania decyzji - za szybkie tempo mam dostać za nieruchomość o 5 proc. więcej. Problem w tym, że nikt nie potrafi dziś powiedzieć, kiedy otrzymam odszkodowanie. Nawet nie wiem, ile tego będzie, bo nie było jeszcze wycen. To chore, że przez protest kilku osób cała reszta nie może dostać swoich pieniędzy - podkreśla.

Sprawę reguluje drogowa specustawa. Zgodnie z nią zezwolenie wojewody na realizację inwestycji (S17 Kalinówka - Piaski dostała je w grudniu) oznacza przejście nieruchomości potrzebnych pod budowę na własność skarbu państwa. Właścicielom należy się odszkodowanie, ale proces jego przyznawania to odrębne postępowanie. W przypadku odcinka S17 mogłoby się ono rozpocząć. Jednak osiem osób odwołało się do ministra infrastruktury od decyzji wojewody wskazując m.in. na niewłaściwe zaplanowanie rozmieszczenia ekranów przeciwhałasowych. Na rozpatrzenie sprawy resort ma miesiąc. Potem zainteresowani mogą się dalej odwoływać - do wojewódzkiego, a następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Budowy drogi to już nie wstrzyma ale procedurę odszkodowawczą - tak. - Może ona ruszyć dopiero po rozpatrzeniu odwołań - tłumaczy Małgorzata Tatara, rzeczniczka wojewody.

W sytuacji podobnej do pana Tomasza są właściciele 1,2 tys. nieruchomości. Jeśli na działkach są domy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad proponuje mieszkańcom lokale zamienne na 120 dni (liczone od momentu, kiedy decyzja wojewody stanie się ostateczna, czyli od czasu rozpatrzenia odwołań od decyzji zezwalającej na budowę).
- Zapewnimy ich 24 - mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie.

- Na razie moja rodzina ma opłaconą stancję. Ale co będzie potem? Przecież bez pieniędzy z odszkodowania nic nie kupię ani nie wybuduję - martwi się pan Tomasz.

Czytaj więcej:
Jak Kurier oraz nasi czytelnicy i internauci walczyli o ekspresówkę - klikaj i czytaj
Rząd da pieniądze na S 17. Budowa ruszy wiosną (KOMENTUJCIE)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski