Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Instytutu Pamięci Narodowej. Obława NKWD w Czarnym Lesie

Grzegorz Makus, IPN
Partyzanci III batalionu 7. pp Leg. Obwodu AK Włodawa, kol. Zahajki, 3 maja 1944 r. Na dole kadra zgrupowania. Od lewej leżą: Jan Gawron „Piast”, ppor. Klemens Panasiuk „Żytosław”/„Orlis”, ppor. Ludwik Pałys „Lupa”, ppor. Konstanty Piotrowski „Zagłoba”, por. Marian Parzebucki „Mars”, sierż. Stanisław Kwiatkowski „Boston”.
Partyzanci III batalionu 7. pp Leg. Obwodu AK Włodawa, kol. Zahajki, 3 maja 1944 r. Na dole kadra zgrupowania. Od lewej leżą: Jan Gawron „Piast”, ppor. Klemens Panasiuk „Żytosław”/„Orlis”, ppor. Ludwik Pałys „Lupa”, ppor. Konstanty Piotrowski „Zagłoba”, por. Marian Parzebucki „Mars”, sierż. Stanisław Kwiatkowski „Boston”. IPN
Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Lubelszczyznę w lipcu 1944 r., nowa władza rozpoczęła na zajętych terenach, przy pomocy wojsk sowieckich, NKWD oraz formującego się Resortu Bezpieczeństwa Publicznego, brutalną rozprawę z żołnierzami niepodległościowego podziemia i działaczami Polskiego Państwa Podziemnego.

W powiecie włodawskim represje spadły w pierwszej kolejności na partyzantów III batalionu 7. pp Leg. AK, pod dowództwem komendanta Obwodu AK Włodawa, mjr. Bolesława Flisiuka „Jaremy”, który zmuszony był rozformować około 300-osobowe zgrupowanie. Jednak już na początku września 1944 r. były dowódca 2. kompanii III Batalionu 7. pp Leg. AK kpt. Marian Parzebucki „Mars” i plut. Józef Strug „Wilk”/„Ordon” rozpoczęli odtwarzanie oddziału partyzanckiego. Kwaterował on przeważnie we wsi Czarny Las (gm. Ludwin, pow. Lubartów), w gospodarstwie Feliksa Żaka (ojca), którego dwaj synowie – Stanisław i Feliks – byli podkomendnymi plut. Struga.

Jesienią 1944 r. komendantowi Obwodu AK Włodawa podporządkowane były już cztery oddziały dywersyjne: kpt. „Marsa”, ppor. Konstantego Piotrowskiego „Zagłoby”, ppor. Witolda Lamorskiego „Lonta” i kpt. Mieczysława Pazderskiego „Szarego” (później w NSZ), które z powodzeniem prowadziły działania przeciwko komunistom, jednak mimo doraźnych sukcesów ich dominacja w terenie nie mogła trwać długo. W wyniku donosu byłego dowódcy plutonu z kompanii kpt. „Marsa” – ppor. Grzegorza Szczęśniewskiego „Aleksandra”/„Tarczy”, który od października 1944 r. był agentem WUBP w Lublinie o ps. „Kaleka”, 23 listopada 1944 r. pododdział 64. Zbiorczej Dywizji WW NKWD, wsparty funkcjonariuszami UBP, osaczył we wsi Czarny Las partyzantów kpt. „Marsa” oraz plut. „Wika”, którego grupa stanowiła wówczas ochronę komendanta obwodu mjr. „Jaremy”.

Według raportu WUBP w Lublinie do ówczesnego dyrektora Departamentu Kontrwywiadu RBP, płk. Romkowskiego, 22 listopada 1944 r. o godz. 9.00 grupa manewrowa NKWD dojechała do Ludwina. Szczęśniewskiego wysłano na rozpoznanie do Czarnego Lasu, skąd powrócił około 18.00 i zameldował, „[...] że oni [partyzanci AK] są we wsi. Dwóch ma spać u [Feliksa] Żaka, a jeden u księdza”.

O świcie 23 listopada grupa operacyjna dotarła na miejsce akcji. Agent „Kaleka” na czele 15 ludzi również wziął udział w okrążeniu partyzantów, którzy podjęli walkę i zaczęli przebijać się przez pierścień obławy. „Za nimi – pisano w raporcie – puścił się w pogoń pluton naszego wojska, czego rezultatem było 3 zabitych członków bandy. Z domu [Feliksa] Żaka zaczęto strzelać z RKMu, na co nasz oddział odpowiedział ogniem, w wyniku czego zapaliła się stodoła. Nieopodal domu Żaka zostało 2 zabitych, 2 rannych, którzy się spalili w płonącej stodole i 2 rannych leżących w odległości około 150 m od domu Żaka w kierunku jeziora. Po zajęciu całej wioski zaczęliśmy szukać broń. Obok domu Żaka leżała radiostacja, w stodole u Żaka druga radiostacja, ta trochę była spalona, gdyż znajdował się tam skład broni. [...] Sam gospodarz domu i stodoły – [Feliks] Żak, został zabity przez żołnierzy podczas próby ucieczki oraz syn jego Żak Feliks uciekał wraz z bandą, ale został zatrzymany. Według danych banda składała się z około 40 osób. Po całej operacji zatrzymano 26 osób, w tym 4 kobiety”.

Dowódcom wraz z kilkunastoma partyzantami udało się wyrwać z matni. Wśród 8 osób zabitych przez NKWD znaleźli się: kpr. Mieczysław Kozieradzki „Orlik”, N.N. por. „Stach” oraz gospodarz Feliks Żak (ojciec). Aresztowano m.in. Feliksa Żaka (syna), jego matkę Kamilę Żak oraz dwie siostry - Teresę i Zofię, których osadzono w więzieniu na Zamku w Lublinie. W lutym 1945 r. wszyscy stanęli przed Wojskowym Sądem Okręgu Lubelskiego. Feliks Żak otrzymał wyrok śmierci, który 1 marca 1945 r. zatwierdził Naczelny Dowódca WP gen. Michał Rola-Żymierski. Już 4 marca

1945 r. został zamordowany w podziemiach lubelskiego Zamku, a jego zwłoki pogrzebano w bezimiennej mogile na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.

Wyrokiem Wojskowego Sądu Okręgu Lubelskiego z 27 kwietnia 1945 r. Kamila Żak została skazana na karę 5 lat więzienia, a jej córki na 4 i 3 lata (zwolniono je później na podstawie amnestii z sierpnia 1945 r.). W tym miejscu trzeba przytoczyć fragment protokołu przesłuchania pięćdziesięciodwuletniej Kamili Żak z 23 stycznia 1945 r., kiedy ta dzielna kobieta, która dwa miesiące wcześniej straciła męża, wtrącona do więzienia z trójką swoich dzieci, dała przykład niezwykłego wręcz heroizmu i niezłomności w obliczu cierpienia. Przesłuchującemu ją ubekowi hardo odpowiedziała: „Do winy nie przyznaję się, a ponadto wyjaśniam co następuje: Ja swoich dzieci Żak Feliksa, Żak Zofię i Żak Teresę obwiniać nie mogę dlatego, że jestem ich matką. Mimo to, że oni zeznają i potwierdzają, że ja wiedziałam o przynależności syna Feliksa do org[anizacji] »A.K.«, że syn Feliks brał udział w rabunkach, że przywoził do domu zrabowane produkty i inne rzeczy, że w mojej stodole Feliks przechowywał broń, amunicję, granaty i radiostację, jak też o zebraniach członków »A.K.« w moim domu, ja o tym wszystkim wyżej zapisanym nie wiedziałam. Zaznaczam i podkreślam, że ja do wyżej zadanego mi pytania wraz z oskarżeniem nie przyznaję się i zeznań Żaka Feliksa, Żak Zofii, Żak Teresy potwierdzać nie chcę i nie będę. […] i więcej nie mam nic do wyjaśnienia”.

Podczas obławy w Czarnym Lesie z rodziny Żaków uniknęła aresztowania jedynie pozostała dwójka dzieci – Urszula i Stanisław, jednak nie dane im było zaznać spokoju. Urszula została zatrzymana przez UB 9 lipca 1947 r. za kontakty z oddziałem por. Józefa Struga „Ordona” z Obwodu WiN Włodawa, za co skazano ją na 2 lata więzienia. Stanisław Żak, który był podkomendnym por. „Ordona”, został uprowadzony i zamordowany w niejasnych okolicznościach, najprawdopodobniej przez grupę prowokacyjną UB z Wólki Tarnowskiej w grudniu 1946 r. Po długotrwałych poszukiwaniach jego zwłoki odnalazła matka w sitowiu jednego z pobliskich jezior.

Epilog tych tragicznych wydarzeń nastąpił 5 czerwca 1945 r., kiedy partyzanci Obwodu DSZ Włodawa, pod dowództwem komendanta 2. rejonu por. Klemensa Panasiuka „Orlisa”, w porozumieniu z ppor. Konstantym Piotrowskim „Zagłobą”, ujęli Grzegorza Szczęśniewskiego, agenta UB o ps. „Kaleka”, który od stycznia 1945 r. był już komendantem posterunku MO w Wytycznie. Po przesłuchaniu i udowodnieniu winy dowódcy wydali na niego wyrok śmierci, który wykonał późniejszy komendant oddziału partyzanckiego Obwodu WiN Włodawa, ppor. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski