Po dwóch remisach i dwóch zwycięstwach w 23. kolejce Fortuna 1. ligi zielono-czarni przegrali w Płocku z Wisłą 1:2. Decydującą bramkę stracili w ostatniej akcji meczu. - Jesteśmy rozczarowani, bo mieliśmy szansę wygrać, grając nawet o jednego zawodnika mniej (w 75. min. drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Souleymane Cisse – red.). Zasłużyliśmy na punkt, a może nawet na trzy – podkreśla trener, Pavol Stano.
- Nie załamujemy się, tylko myślimy już o meczu z Pruszkowem. Trzeba mocno popracować, żeby trzy punkty, które straciliśmy w Płocku odrobić teraz w Łęcznej – podkreśla Damian Warchoł, pomocnik zielono-czarnych.
Górnik i Znicz sąsiadują w tabeli, ale zespół z Łęcznej ma o sześć punktów więcej. Z kolei więcej zwycięstw odnieśli pruszkowianie. W poprzedniej kolejce na własnym stadionie pokonali Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:0 (i tym zwycięstwem zwolnili trenera rywali, Mariusza Lewandowskiego).
- To mój trzeci sezon w Pruszkowie i poziom jedności jaki osiągnęliśmy między sztabem a drużyną jest czymś niesamowitym. Zagraliśmy chyba najlepszy mecz za mojej kadencji. Mam na myśli najbardziej skuteczny, także w doskokach. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że po 23 kolejkach będziemy mieli tyle samo punktów, co Termalica, to wziąłbym to w ciemno – podkreśla Mariusz Misiura, szkoleniowiec Znicza.
W Płocku po raz czwarty żółtymi kartkami ukarani zostali Adam Deja oraz Damian Zbozień, więc obu piłkarzy zabraknie w niedzielnym spotkaniu ze Zniczem. Konfrontacja w Łęcznej rozpocznie się o godzinie 15.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?