Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hit kolejki dla Janowianki. Lider odskakuje Lewartowi i Stali

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Beniaminek rozgrywek z Janowa Lubelskiego jest na dobrej drodze do drugiego awansu z rzędu)
(Beniaminek rozgrywek z Janowa Lubelskiego jest na dobrej drodze do drugiego awansu z rzędu) fot. Łukasz Wójcik - Fotografia Sportowa/Janowianka/Facebook
Lider z Janowa Lubelskiego pokonał u siebie trzecią w stawce ekipę z Kraśnika, a tym samym powiększył przewagę nad nią, ale i drugim Lewartem Lubartów. Tempa nie zwalnia też Lublinianka.

Janowianka i Lublinianka to jedyne drużyny w stawce, które wiosną wygrały wszystkie mecze. Cele obydwu ekip są jednak inne, bo pierwsi walczą o mistrzostwo, drudzy o utrzymanie.

W sobotę w Janowie Lubelskim gospodarze wygrali z drugą w tabeli Stalą Kraśnik 1:0.

– Spodziewaliśmy się, że łatwo nie będzie i nasze przypuszczenia się sprawdziły. Bardzo chcieliśmy wziąć jednak rewanż za porażkę z rundy jesiennej (2:1 dla Stali – przyp. red.). Wydaje mi się, że z przebiegu spotkania, zasłużyliśmy na to zwycięstwo – twierdzi trener Janowianki, Ireneusz Zarczuk.

Nieco inną perspektywę ma natomiast szkoleniowiec Stali Kraśnik, Kamil Dydo.

– Uważam, że powinniśmy wrócić z co najmniej punktem. Jeden błąd skutkował jednak utratą gola, jak się okazało, jedynego w całym spotkaniu. Chwilę wcześniej mieliśmy swoją okazję, której jednak nie wykorzystaliśmy. Czujemy zatem ogromny niedosyt. Porażka na pewno boli, ale nie można odmówić mojej drużynie zaangażowania. Chłopaki naprawdę umieją grać w piłkę i dalej równie mocno wierzę w ten zespół. Jestem przekonany, że wkrótce zmniejszymy dystans punktowy do Janowianki – komentuje.

Jedyny gol w tym meczu padł w 13. minucie spotkania. Z okolicy 16. metra do bramki strzeżonej przez Szymona Tokarza trafił Janusz Birut. Kilkadziesiąt sekund wcześniej to rywale mogli jednak prowadzić, ale w sytuacji sam na sam Szymona Majewskiego powstrzymał Jan Sobczuk. – Świetna interwencja – chwali 19-latka trener gospodarzy.

Po przerwie miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie, lecz zabrakło dokładności. W dogodnej okazji piłkę nad poprzeczkę przeniósł najlepszy strzelec beniaminka, Jurij Perin. To się jednak nie zemściło i po końcowym gwizdku sympatycy Janowianki, którzy szczelnie wypełnili cały stadion, mogli cieszyć się z 15. zwycięstwa w sezonie.

– Kibice to nasz dwunasty zawodnik. Czuliśmy ogromne wsparcie z ich strony. Widać, że panuje moda na Janowiankę. W sobotę padł rekord frekwencji – cieszy się Ireneusz Zarczuk.

Liderzy z Janowa Lubelskiego mają na swoim koncie 49 punktów, wiceliderzy z Kraśnika – 45. Mniej, bo 21, uzbierali piłkarze walczącej o utrzymanie Lublinianki. Ale tylko w trzech meczach wiosennych zgarnęli aż dziewięć oczek. Najpierw ograli Cisowiankę Drzewce 2:1, później takim samym wynikiem Ogniwo Wierzbica, a ostatnio Tomasovię Tomaszów Lubelski 1:0.

– Za naszym trzecim zwycięstwem w tej rundzie stoi konsekwencja w wykonywaniu nakreślonego sobie planu – twierdzi trener Marcin Zając. – Przygotowując się do starcia z Tomasovią i analizując rywala wiedzieliśmy, że kluczowe będą fazy przejściowe. Uważam, że nasza wygrana to wynik sprawiedliwy. Tomasovia stwarzała zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, my zmarnowaliśmy natomiast czy to sytuację sam na sam czy to rzut karny – dodaje szkoleniowiec.

Obie wspomniane okazje miejscowi mieli przy stanie 1:0. Do siatki trafili natomiast w 51. minucie, a konkretnie trafił Przemysław Zbiciak. W pierwszej połowie poprzeczkę miała natomiast Tomasovia.

Po porażce i remisie wygrali gracze Łady 1945 Biłgoraj. Zajmujący szóste miejsce miejsce (35 pkt.) podopieczni trenera Pawła Babiarza wygrali z drugim Lewartem Lubartów (45).

– Pierwsze kolejki (1:3 z Tomasovią i 1:1 ze Stalą Kraśnik – przyp. red.) były trudne, ale przyznam szczerze, że liczyliśmy w nich na większą zdobycz punktową. Co prawda jesteśmy beniaminkiem, ale absolutnie nie celujemy tylko w utrzymanie. Myślę, że naszym obowiązkiem jest utrzymanie szóstego miejsca. O więcej może być trudno, ale zobaczymy – mówi szkoleniowiec Łady.

Gola na wagę trzech oczek w 73. min zdobył Paweł Nawrocki.

– Mecz walki. Lewart to jedna z mocniejszych ekip w lidze. Trzeba więc docenić klasę rywala. Dobrze pod kątem mentalnym podeszliśmy do tego spotkania, postawiliśmy się. Bardzo zależało nam, aby po remisie i porażce w końcu wygrać – zauważa trener Paweł Babiarz.

20. kolejka Hummel 4. Ligi:

Górnik II Łęczna – Kryształ Werbkowice 3:3
Stal Poniatowa – Cisowianka Drzewce 1:4
Start Krasnystaw – Ogniwo Wierzbica 3:0
Lublinianka Lublin – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:0
Janowianka Janów Lubelski – Stal Kraśnik 1:0
Łada 1945 Biłgoraj – Lewart Lubartów 1:0
Grom Kąkolewnica – Motor II Lublin 1:1
Granit Bychawa – Gryf Gmina Zamość 1:0
Opolanin Opole Lubelskie – Huragan Międzyrzec Podlaski 3:2

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski