Wszystko przez fakt, że w okręgu lubelskim rozgrywki trzeciej ligi trwały najdłużej w kraju, a już 24 lipca wiślaków czeka pierwszy mecz na drugoligowych boiskach. Trener Mariusz Sawa, choć bardzo chciał, nie zdołał wygospodarować dla swoich zawodników dłuższych urlopów.
- Sam wyjeżdżam na urlop nad morze, bo nie tylko piłka się liczy, ale także rodzina - przyznaje szkoleniowiec. - Komórki jednak nie wyłączam, do tej pory telefon się grzał i pewnie tak będzie i w tym tygodniu.
Sam szkoleniowiec na 90 procent pozostanie w Wiśle (jest już po rozmowach z prezesem klubu), ale nie wszyscy zawodnicy będą mieli tyle szczęścia. Po awansie do drugiej ligi zespół potrzebuje świeżej krwi. - Ktoś będzie musiał odejść, etaty muszą się zgadzać - przyznaje trener. - Mam już potencjalnych kandydatów, ale rozmowy z nimi nie będą łatwe, bo niektórzy mają ważne kontrakty, a inni chcą jeszcze pograć wyżej niż druga liga. Myślę jednak, że do środy wszystko się wyjaśni, bo na pierwszych zajęciach w poniedziałek chciałbym mieć już wszystkich piłkarzy.
Jak podkreśla trener Sawa, wzmocnienia mają dotyczyć każdej formacji, choć mało prawdopodobne, aby do drużyny dołączył nowy bramkarz. Będą to piłkarze doświadczeni, którzy od razu mają zwiększyć siłę zespołu. Bardzo możliwe, że Wisła pozyska także jakiegoś młodzieżowca.
Kto w takim razie odejdzie? Tego trener jeszcze nie zdradza. Sytuacja może jednak wyjaśnić się sama, bo zawodników czekają negocjacje na temat nowych kontraktów. Nie wszyscy muszą jednak przystać na propozycje klubu. O tym, jak będzie wyglądał kadra Wisły, przekonamy się w poniedziałek, 4 lipca, podczas pierwszych zajęć po urlopach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
