Inwestor skarży się na wójta. Wójt odpiera zarzuty: Musimy reagować na wątpliwości

Pod znakiem zapytania stoi budowa fabryki karmy dla zwierząt PetRepublik. Zakład miał powstać w hali wynajętej od Panattoni Park Lublin II przy ul. Przemysłowej w Niemcach.

„Inwestor nie znajduje wspólnego języka z włodarzem Krzysztofem Urbasiem. Nie ma wsparcia ani atmosfery proinwestorskiej ze strony samorządu. Sytuacja ta oznacza wymierne straty dla gminy, nie tylko wizerunkowe, ale i finansowe” - czytamy w informacji prasowej Panattoni Europe, którą dziś firma rozesłała do mediów.

20 listopada urząd wydał negatywną decyzję środowiskową dla inwestycji. W dokumencie gmina powołuje się na niezgodność planowanej fabryki z zapisami Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Niemce.

„Wójt przyjmując powyższe stanowisko, postąpił niezgodnie z przepisami prawa powszechnie obowiązującego, dlatego inwestor skierował już sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Przedsięwzięcie jest niepodważalnie zgodne z podstawowym przeznaczeniem terenu, tj. pod przemysł. Należy przy tym zaznaczyć, że sprzeciwy społeczności lokalnej nie mogą stanowić podstawy do odmowy decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” - informuje Panattoni Europe.

Zdaniem władz gminy, oskarżenia są nieprawdziwe:

– Jesteśmy bardzo zainteresowani inwestycjami w gminie, ale musimy reagować na wątpliwości mieszkańców i opinie odpowiednich organów, w tym wypadku RDOŚ i sanepidu – przyznaje Henryk Smolarz, zastępca wójta Gminy Niemce.

Część mieszkańców obawia się, że fabryka karmy będzie źródłem smrodu i odpadów, które zanieczyszczą okolicę. O wydanie opinii w sprawie inwestycji wójt zwrócił się do Wód Polskich, starostwa, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i sanepidu. Z opinii dwóch ostatnich instytucji wynika, że konieczne jest sporządzenie raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Zdaniem wójta, to wystarczy, żeby uznać inwestycję za sprzeczną z przyjętym 16 lat temu miejscowym planem zagospodarowania.

– Wydaje się, że zabrakło rozmowy między inwestorem a mieszkańcami, które rozwiałyby wszystkie wątpliwości. Wszystkie strony będą mogły wyrazić swoje opinie podczas postępowania przed SKO – zastrzega Smolarz.