Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Nowakowski (siatkarz LUK Politechniki Lublin): Ciężko jest z dostępnością hali. Mamy wydzielone godziny

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
1 października siatkarze LUK Politechniki Lublin zadebiutują w PlusLidze. Jednym z zawodników, który ma doświadczenie z gry na tym poziomie jest 27-letni środkowy, Jan Nowakowski.

Od ponad miesiąca przygotowujecie się do gry w PlusLidze. Patrząc na pracę, którą już wykonaliście, to ze spokojem oczekujecie rozpoczęcie sezonu?
Okres przygotowawczy jest takim momentem, w którym zawodnicy nie czują się dobrze. Nie czują, że to idzie w dobrym kierunku. Ale trener mówi, że tak ma być. Wyniki sparingów tego nie obrazują. Trenerzy mają tylko dane do analizy, natomiast dla nas to bardzo ciężki okres, który trzeba po prostu przetrwać.

W ciągu kilku ostatnich dni obciążenia na treningach były największe?
Dokładnie. Jeszcze najbliższy tydzień będzie czasem, w którym powinniśmy czuć się bardzo źle. Mikrocykl treningowy idzie więc chyba dobrze.

Oprócz pracy w siłowni, w okresie przygotowawczym rozegracie też dużo sparingów.
Taki styl pracy ma trener Daszkiewicz, a mi to bardzo odpowiada. Spotkań jest dużo, buduje się zespół, a my zaczynamy się coraz lepiej rozumieć. Trening treningiem, niby robimy to samo, ale jednak nie ma wtedy sytuacji przypadkowych, które zdarzają się właśnie, gdy grasz z innymi zawodnikami.

Niedawno zagraliście po raz pierwszy w hali Globus, gdzie będziecie występować w nowym sezonie. Jak czujecie się w tym obiekcie?
Bardzo podoba mi się hala Globus. Zawsze ważne jest oświetlenie, a tutaj jest świetne. Mam nadzieję, że kibice będą przychodzić nas oglądać. Niestety, ciężko jest tylko z dostępnością hali i często mamy wydzielone godziny od do. Nie możemy zostać dłużej i trochę więcej popracować, czy wcześniej przyjść, żeby się chociaż dogrzać. Ale takie są uroki i inne zespoły w Polsce mają czasem podobnie. Nie ma sensu narzekać, tylko trzeba się szybko do tego przyzwyczaić.

Są elementy hali, na które siatkarze szczególnie zwracają uwagę, i do których potrzebują się przyzwyczaić?
Chodzi o gabaryty hali, ale przyzwyczajenie się nie trwa długo. Wystarczy jeden trening. Głowa musi się przyzwyczaić do tego, jak pada światło i cienie. Jak daleko sufit jest od podłogi i jak daleko są ściany. Im wyżej sufit i dalej ściany, tym gorzej. Nie ma wtedy punktów odniesienia, jak jesteśmy w powietrzu. Nie ma kontroli tego, co dzieje się na parkiecie.

Czy po prezentacji drużyny, w czasie której żartowaliście z siebie nawzajem, atmosfera w szatni nadal jest przyjacielska?
Tak. W zespołach, gdzie jesteśmy ze sobą cały rok, albo nawet znaliśmy się już wcześniej, takie docinki są na porządku dziennym. Nie musieliśmy nawet specjalnie czegoś wymyślać, tylko wystarczyło zebrać historie z tygodnia i opowiedzieć je przy szerszej publiczności. Na pewno nie doszło do żadnego zgrzytu, a zespół charakterologicznie dobrany jest bardzo dobrze. Również siatkarsko powinno to dobrze wyglądać. Na tyle, że będziemy mogli powalczyć o ósemkę.

Siatkarze LUK Politechniki Lublin pierwszy raz zagrali w hal...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski