18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Józef Czechowicz. Widywał rzeczy, o których nie śniło się nikomu

Sylwia Hejno
Jarosław Cymerman
Jarosław Cymerman Fot. Małgorzata Genca
Biografia ma dużo tajemniczych punktów, których być może nigdy nie zdołamy poznać. Legendą obrosła zagadkowa śmierć ojca, który był chory na kiłę i wskutek powikłań zapadł na chorobę psychiczną - mówi dr Jarosław Cymerman z Instytutu Filologii Polskiej UMCS w rozmowie z Sylwią Hejno.

Jak wiele wciąż nie wiemy o Józefie Czechowiczu?
Jego biografia ma dużo tajemniczych punktów, których być może nigdy nie zdołamy poznać. Legendą obrosła zagadkowa śmierć ojca, który był chory na kiłę i wskutek powikłań zapadł na chorobę psychiczną. W jednym z wierszy Czechowicz pisał "będziesz jak ojciec w szpitalu wariatów". Przyjaciele upowszechnili opowieść o tym, jak jego ojciec, opętany szałem, uciekł ze szpitala, żeby wy-mordować rodzinę. Podobno Czechowicz, jeszcze dziecko, bardzo się przestraszył i na zawsze zapamiętał to wydarzenie. Tej historii nie potwierdzają zaś bliscy krewni i dotąd nie wiadomo, co się wtedy wydarzyło. Pewnikiem jest, że doszło do jakiejś traumy. Kolejną tajemnicą są wy-darzenia w Słobódce. Józef Czechowicz pracował tam jako początkujący nauczyciel i miał się targnąć na swoje życie. Próbę samobójczą opisał w swojej debiutanckiej "Opowieści o papierowej koronie".

Czy "Varia", które opracowuje Pan z doktorem Aleksandrem Wójtowiczem, rzucą więcej światła na jego życiorys?
Pokazujemy innego Czechowicza, niż takiego poetę ro-dem z ironicznego wiersza Andrzeja Bursy, który siedzi, cierpi i pisze poezję, a żywi się jedynie natchnieniem.

Co to, to nie, uwielbiał czekoladki i nawet pisał wiersze reklamowe dla firmy cukierniczej, żeby się nimi objadać do woli.
Owszem, konkretnie dla cukierni Piaseckiego, dzisiaj firmy Wawel. Jego kieszenie były pełne słodyczy, uwielbiał też słodkie alkohole, szczególnie wina i likiery. Panuje pewien mit Czechowicza abstynenta, ale on jest nieprawdziwy. Pił, ale nie za dużo. Podczas alkoholowych spotkań raczej był tą osobą, która pilnowała, aby bardziej pijani koledzy dotarli do domów. Poza tym, gdy pracował w "Expressie Lubelskim" i podpisywał się jako "SC", zajmował się m.in. walką z alkoholizmem. Ze swadą i talentem opisywał to, co wyczyniali przeróżni pijani dorożkarze czy szewcy. Te teksty ukażą się w "Variach" i szczerze mówiąc, zastanawiam się, co zrobią z nobliwym wizerunkiem melancholijnego, wyobcowanego poety…

Dziś już powszechnie uważa się, że Józef Czechowicz był homoseksualistą. To prawda czy mit?
Nie znam żadnej relacji o jego związku z dorosłym mężczyzną, jest za to z kolei sporo świadectw o jego kontaktach z kobietami. W międzywojniu, w świecie literackim panowała moda na homoseksualizm. Plotka o orientacji Czechowi-cza narodziła się w Warszawie. Jak było naprawdę - nie wiemy. Sam się śmiał przy okazji pojawiających się sugestii o jego odmiennej orientacji seksualnej: "Jeszcze tylko tego brakuje, żeby Boy i Krzywicka wzięli mnie w obronę", a byli to, jak wiadomo, zagorzali i wojowniczy zwolennicy liberalizmu obyczajowego. Bez względu na to, jak było faktycznie, sam Czechowicz swoje życie prywatne chronił, trzeba to uszanować i nie robić z niego ikony homoseksualizmu. Sądzę, że to droga donikąd, bo w ten sposób zabijamy jego twórczość, sprowadzamy ją na manowce.

Kolejna zagadka to śmierć.

O niej również nie wiadomo wielu rzeczy, łącznie z tym, gdzie dokładnie na ul. Lipowej znajduje się grób Czechowi-cza. Jest swoją drogą świetna książka Tomasza Pietrasiewicza "Bombardowanie Lublina 09.09.39", w której opisuje pośmiertne losy poety. Wracając do zagadki śmierci - zginął w czasie bombardowania, w zakładzie fryzjerskim przy Krakowskim Przedmieściu 46, ale brakuje wiarygodnych informacji np. o tym, kiedy wyciągnięto go spod gruzów, czy jak wyglądał pogrzeb.

Czytając jego utwory ma się wrażenie, że przeczucie własnej śmierci towarzyszyło mu cały czas.
Ten wątek jest dla mnie najbardziej fascynujący w jego twórczości, choć jako naukowiec jestem bezradny i nie umiem wytłumaczyć tego fenomenu. Weźmy za przykład jego "Smutny felieton. "Pada deszcz" z 1939 roku: Czechowicz opisuje w nim zakład fryzjerski, a na wystawie ucięte głowy w perukach. Owo przeczucie pojawia się też w wierszu "Żal", w słynnej frazie: "i bombą trafiony w stallach". Widział obrazy, które dopiero miały nadejść. W jednym z dramatów pisze o człowieku, który wypełza z pieca. To uderzające, bo nikomu nie śnił się wtedy Majdanek. Kiedy człowiek czyta takie słowa, to przeszywają go ciarki. Czechowicz jest w pewnym sensie drugim Widzącym z Lublina.

Czesław Miłosz przyznał się, że nie udało mu się przełożyć jego wierszy na angielski, gdyż przetłumaczone słowa "nie potrafią nic unieść". Czy zatem jego poezja "mówi" jedynie po polsku?
Nie da się go przetłumaczyć, aby zachować cały czar językowy, choć dobry jest angielski przekład "Poematu o mieście Lublinie" Małgorzaty Sady i George'a Hyde'a. O Czechowiczu pisano, że jest przedstawicielem tej najczystszej, lubelskiej polszczyzny. Miał absolutny słuch językowy, wychwytywał najróżniejsze brzmienia. Nawet w genialnym tłumaczeniu, formy nie da się przełożyć tak, aby ją odczuć, można jedynie zrozumieć treść. Czechowicz cieszy się na przykład dużym zainteresowaniem wśród młodych, białoruskich poetów. Jak pisał, mowa białoruska przeciekła do jego wierszy, a teraz widać ruch zaczyna się w drugą stronę - jego wiersze wpływają na język białoruski. Popularny jest pogląd, że Czechowicz jest passé w polskiej poezji. Tylko że bez niego nie byłoby Baczyńskiego, Gajcego, zachwycił Miłosza i Herberta. W sytuacji, gdy tak wiele wielkich nazwisk było nim zafascynowanych, mówienie, że Czechowicz nie ma już nic do zaoferowania, jest nieporozumieniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski