Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalinowszczyzna: Ktoś strzelał do bezdomnego psa, którym opiekuje się dzielnica

Agnieszka Kasperska
Kula wyciągnięta z grzbietu Rudego
Kula wyciągnięta z grzbietu Rudego Małgorzata Genca
Szok! Ktoś strzelał do psa, jednego z naszych "Trzech muszkieterów", jak mówią mieszkańcy ulicy Kalinowszczyzna. Bezpańskimi czworonogami opiekuje się cała dzielnica. Ludzie są oburzeni i zapewniają, że znajdą sprawcę.

- Pierwszy pojawił się mały, czarny kundelek. To było jakieś pięć lat temu. Piesek bał się ludzi, ale był bardzo sympatyczny, dlatego od razu zaczęłyśmy go z sąsiadkami dokarmiać - mówi Jadwiga Młynarska z ulicy Towarowej. - Piesek zadomowił się na zaniedbanej działce obok dealera samochodów osobowych i stąd jego imię: Peugeot. Niektórzy wołają też na niego Czarnota.

- Jedzenie przynosiło mu pół Kaliny. Potem pracownicy salonu samochodowego postawili mu ciepłą budę - opowiada Mariola Łukowska z ulicy Kiwerskiego. - Tego psiaka kochali wszyscy.

Wczesną wiosną 2012 r. Peugeot vel Czarnota przyprowadził dwóch kolegów. Dwa malutkie rude kundelki zostały nazwane Kłapciuch i Rudy. Miłość i przywiązanie psiaków podbijały serca przechodniów.

- Jadąc tamtędy samochodem zwalniałam i przyglądałam się im - przyznaje Elżbieta Tarasińska, szefowa Lubelskie-go Animalsa. - Psiaki leżąc zawsze tuliły się do siebie. Razem chodziły na spacery. Razem przechodziły przez jezdnię. To było naprawdę wzruszające.

Sielanka skończyła się w ubiegłym tygodniu. - Zobaczyłyśmy, że Rudy jest ranny. Natychmiast zawieźliśmy go do Przychodni Weterynaryjnej Lubelskiego Animalsa - mówi Emilia Tyczyńska, która do "Trzech muszkieterów" przyjeżdżała aż z Głuska, gdzie mieszka.

Prześwietlenie wykazało, że w ciele psa znajduje się metalowa kula. Konieczne było operacyjne jej usunięcie. - Okazuje się, że to nie pierwsze postrzelenie tego psiaka. Na prześwietleniu widać, że Rudy ma pod żebrami śrut - dodaje Tarasińska.

Sprawą zajmuje się już policja. Członkowie Lubelskiego Animalsa złożyli wczoraj doniesienie w tej sprawie. Na własną rękę sprawcy postrzelenia szukają też mieszkańcy Kalinowszczyzny.

- Tego nie można puścić płazem. To po prostu nieludzkie - uważa Młynarska.

- Kłapciuch znalazł już nowy dom. Szukamy ludzi, którzy zechcieliby zaadoptować Rudego i Czarnotę - dodaje Tarasińska.
Czarnota od kilku dni waruje przy lecznicy, czekając na powrót swych przyjaciół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski