- Nieodwoływanie wizyt to wciąż problem. Najczęściej pojawia się w okresie świątecznym oraz z początkiem roku szkolnego. W niektórych poradniach nawet jedna trzecia pacjentów nie stawia się na zaplanowane wizyty. W przypadku poradni kardiologicznej i neurologicznej, gdzie jest najdłuższy czas oczekiwania, staramy się dzwonić kilka dni wcześniej z przypomnieniem o zbliżającej się wizycie. Mimo to zdarza się, że pacjenci i tak nie przychodzą - mówi nam Agnieszka Osińska, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Takie zachowanie pacjentów sprzyja powstawaniu sztucznych kolejek do poradni.
Kierownik przychodni przyklinicznej SPSK1 zwraca uwagę, że nieodwoływanie wizyt powoduje utratę dostępności do niektórych specjalistów: - Mamy swoje limity przyjęć i jeśli jeden lub dwa dni wcześniej pacjent nie poinformuje nas o rezygnacji z wizyty albo badania, to my w to miejsce nie możemy przecież wpisać innego pacjenta. Natomiast jeśli zostaniemy poinformowani odpowiednio wcześniej, to wtedy z tego miejsca może skorzystać inny pacjent - wyjaśnia dr n. med. Szymon Bakalczuk.
W ubiegłym roku w województwie lubelskim najwięcej pacjentów nie stawiło się na konsultację w poradni ortopedycznej - aż 6,3 tys. pacjentów.
Problem nieobecności dotyczy również poradni kardiologicznej, tu liczby sięgają 4,4 tys. osób. Z kolei 2,3 tys. pacjentów nie przyszło na zarezerwowaną konsultację u endokrynologa, a prawie 2 tys. osób na umówioną operację zaćmy.
- Od października 2016 r. do listopada 2019 r. lubelski NFZ wysyłał do pacjentów SMS –y przypominające o wizycie u lekarza specjalisty. Dotyczyło to czterech poradni: onkologicznej, kardiologicznej, ortopedycznej oraz endokrynologicznej. Wysyłanie przez Fundusz SMS-ów spowodowało, że pacjenci, którzy nie mogli skorzystać z wizyty w wyznaczonym terminie, odwoływali ją. Na 26 tys. smsów wysłanych w 2019 r., 6,5 tys. osób zgłosiło rezygnację z wyznaczonej wizyty u lekarza - informuje Małgorzata Bartoszek, rzecznik lubelskiego Funduszu.
W Centrum Medycznym Luxmed w Lublinie przyznają, że problem nieodwoływania wizyt jest mniejszy niż kilka lat temu, ale nadal widoczny. Obecnie dotyczy około ośmiu procent wizyt dziennie.
Pamiętam, że kilka lat temu mieliśmy rekordzistę, który w ciągu roku zarezerwował dla siebie i rodziny ponad 100 wizyt, a skorzystał tylko z 15.
Do tego nie odwołał wcześniej 56 wizyt, a z 35 zrezygnował w ostatniej chwili, kiedy nie było już możliwości zapisania w to miejsce innej osoby - opowiada Magdalena Kosmala, kierownik Pionu Obsługi Pacjenta w CM Luxmed. I dodaje: - Do takich sytuacji na szczęście już nie dochodzi, ale stało się to możliwe dzięki zwiększeniu narzędzi teleinformatycznych w celu odwołania wizyty. Każdy nasz pacjent otrzymuje dzień wcześniej SMS-a z przypomnieniem. Pacjenci mogą odwołać wizytę również za pomocą SMS-a bądź systemu e-rezerwacji. Nie trzeba robić tego osobiście lub telefonicznie.
W ubiegłym roku ponad 17 milionów Polaków nie stawiło się na wizyty do lekarzy specjalistów. Rzecznik prasowy ministra zdrowia informuje, że kierownicy placówek ochrony zdrowia apelują o uregulowanie tego problemu. - Ministerstwo analizuje obecnie sytuację. Rozważamy możliwość wprowadzenia pewnej opłaty, ale przy jednoczesnym obudowaniu tego systemem powiadomień o wizytach, czy to telefonicznym, czy SMS-owym. Chcemy, by opłata była raczej możliwością, którą otrzyma jednostka, niż nakazem - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o kwoty od 20 do 50 złotych.
W innych krajach europejskich od lat działają już różnego typu systemy dyscyplinowania pacjentów. Chodzi zarówno o wizyty u lekarzy, jak i badania profilaktyczne. - Na przykład, jeśli pacjent nie stawi się po podwójnym zaproszeniu na zalecone badania, to może otrzymać kilkadziesiąt euro kary. Dlatego nie dziwię się chęci wprowadzenia podobnych regulacji w Polsce. Skoro możliwe jest to w innych krajach, to dlaczego nie u nas? - komentuje prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny. - Jeśli taka forma dyscyplinowania pacjentów nie stoi w sprzeczności z polską legislacją czy prawami pacjenta, to warto ją rozważyć.
Kierownik przychodni SPSK1 uważa, że nie można karać pacjentów finansowo za w pełni bezpłatne świadczenia w państwowych placówkach zdrowia. -
Myślę, że lepszym rozwiązaniem jest ujednolicenie systemu rezerwacji, ale to musi wiązać się również ze zwiększeniem liczby personelu i dodatkowymi nakładami finansowymi.
Bez tego nic się nie zmieni - kwituje dr n. med. Szymon Bakalczuk.
- Maturzyści ze Staszica bawili się na studniówce. Zobacz!
- Widzów zachwycały zwierzaki małe i duże
- Lublinianie będą mieli Kartę Miejską. Co będzie dawała?
- Najpiękniejsze kibicki lubelskich drużyn. Zobacz zdjęcia
- Burzenie części szpitala w centrum Lublina. Zobacz zdjęcia
- Te kocurki z lubelskiego schroniska szukają domu. Zobaczcie!
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?