Kilka sposobów na świąteczne obżarstwo

- Najważniejszą rzeczą, o którą powinniśmy zadbać po przejedzeniu jest ruch - mówi prof. dr hab. Krzysztof Celiński, z-ca ordynatora Kliniki Gastroenterologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klicznego nr 4 w Lublinie. - Żeby poczuć się "lżejszym" wcale nie trzeba spędzać całych dni na siłowni. Polecam spacery, nawet po osiedlowych uliczkach. Regularny ruch naprawdę może zdziałać cuda - dodaje.

Podobnie, jak ziołowe herbatki. - Np. z miętą i rumiankiem, które pobudzają wydzielanie soków trawiennych. Są idealne na zgagę czy nudności - tłumaczy specjalista. - Poza tym, pijmy dużo wody mineralnej i soków. Niewielka ilość alkoholu także nie zaszkodzi - dodaje. - Lampka wina (białego lub czerwonego), a nawet kieliszek mocniejszego trunku może przyspieszyć trawienie - zapewnia prof. Celiński. - Ale nie przesadzajmy z alkoholem, bo rezultat może być odwrotny do zamierzonego - ostrzega.

Możemy sobie również pomóc stosując leki pobudzające wydzielanie żółci. Są dostępne w aptekach, zwykle bez recepty, w formie tabletek lub kropli ziołowych.

- Tak naprawdę to nie tyjemy w święta, ale po świętach. Po trzydniowym obżarstwie nasz brzuch domaga się więcej i więcej. Szybciej odczuwamy głód, żeby się najeść potrzebujemy coraz większych porcji. Dlatego jeśli nie chcemy przybrać w pasie i biodrach, powinniśmy się wykazać silną wolą - mówi prof. Celiński. - Po świątecznym obżarstwie musimy nieco ograniczyć jedzenie, ale na pewno nie wolno głodować. Jedzmy racjonalnie - 4-5 posiłków dziennie o stałych porach, mniej tłuszczu i węglowodanów, więcej warzyw i owoców. "Nie przejadajmy się - wyjaśnia specjalista.

Piszcie w KOMENTARZACH o swoich sposobach na świąteczne obżarstwo

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!