Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinga Wojtasik z AZS UMCS TPS Lublin powalczy w nowym roku o olimpijską kwalifikację

know
fot. sylwia dabrowa / polska press
Kinga Wojtasik w 2019 roku odniosła największy sukces w karierze. W parze z Katarzyną Kociołek została w Moskwie wicemistrzynią Europy w siatkówce plażowej. Celem duetu na najbliższe miesiące jest uzyskanie olimpijskiej kwalifikacji i wyjazd w lipcu do Tokio.

- Sezon był trudny, bo nie od początku nam szło, jak byśmy chciały. Miałyśmy sporo problemów i kontuzji. Wszystko jednak skończyło się bardzo miło, chociaż srebrny medal mistrzostw Europy był w pewnym stopniu zaskoczeniem - nie ukrywa Kinga Wojtasik.

Mistrzostwa Europy w Moskwie Wojtasik i Kociołek zakończyły porażką w meczu finałowym z parą z Łotwy. Radość z medalu była jednak ogromna. - Przez pierwsze kilka minut byłyśmy oczywiście smutne, bo liczyłyśmy na zwycięstwo. Z tą parą przegrałyśmy wprawdzie też w grupie, ale nie był to zespół, z którym nie miałyśmy szans. Po pięciu minutach zdałyśmy sobie jednak sprawę, że zdobyłyśmy medal i byłyśmy naprawdę bardzo szczęśliwe. To dla nas olbrzymi sukces - podkreśla lubelska zawodniczka.

To drugi medal mistrzostw Europy siatkarki TPS AZS UMCS Lublin. W 2015 roku, wówczas w parze z Moniką Brzostek, lublinianka (pod panieńskim nazwiskiem Kołosińska) zdobyła brązowy krążek. - Trudno porównać oba medale. Razem z Moniką wchodziłam w dorosłą siatkówkę, natomiast w duecie z Kasią odgrywam inną rolę. Dla niej to było coś nowego, grała dopiero drugi sezon w seniorskiej siatkówce. Udało nam się jednak na tyle dobrze uzupełniać na boisku, że dotarłyśmy do finału - wspomina Wojtasik.

Katarzyna Kociołek jest o pięć lat młodsza od Wojtasik i dorosłej siatkówki uczy się przy lubliniance. - Jest wiele przykładów, że dwie bardzo dobre siatkarki nie są w stanie ze sobą grać. Myślę, że u nas zagrało charakterologicznie. Poza boiskiem tez nie ma między nami problemów. Gdyby tak policzyć, to około 300 dni w ciągu roku jesteśmy poza domem. Razem spędzamy czas na obozach, podczas turniejów. Żeby tak długi okres czasu spędzać ze sobą, to naprawdę trzeba się przynajmniej lubić albo tolerować. U nas pod tym względem jest bardzo dobrze - mówi lublinianka.

Cel: Tokio

W 2016 roku, ze wspomnianą Moniką Brzostek, Kinga Wojtasik debiutowała na igrzyskach olimpijskich. W Rio de Janeiro Polki dotarły do 1/8 finału, kończąc turniej na dziewiątym miejscu. W przyszłym roku lublinianka będzie walczyła o bilet na IO w Tokio.
Niedawna próba wywalczenia kwalifikacji zakończyła się niepowodzeniem, ale przez słabsze wyniki w tym sezonie i niskie miejsce w światowym rankingu, Wojtasikk i Kociołek nawet nie spodziewały się, że dostaną szansę walki o bezpośredni awans. Nasz duet we wrześniu wystartował w turnieju w chińskim Haiyang.

- O możliwości uczestniczenia w tych zawodach dowiedziałyśmy się tydzień przed turniejem. W ostatniej chwili bowiem Słowaczki doznały kontuzji. Wyjazd do Chin bardzo trudno zorganizować logistycznie, a my dodatkowo byłyśmy już na wakacjach i od tygodnia nie trenowałyśmy. Ale jak pojawiła się taka szansa, to zrobiłyśmy wszystko, żeby pojechać - mówi Wojtasik.
„Wyrwane” z urlopów siatkarki rozkręcały się z meczu na mecz. Awans do fazy kwalifikacji był bliski, ale ostatecznie Polki zakończyły turniej poza miejscem zapewniającym wyjazd do Japonii. - Nie jechałyśmy tam z wielkimi nadziejami, bo nie byłyśmy na to przygotowane. Ani fizycznie, ani psychicznie. Grałyśmy, na ile potrafiłyśmy. Doszłyśmy daleko, jednak zabrakło dwóch ostatnich meczów - twierdzi Wojtasik.

Ostatnią szansą na bezpośrednią kwalifikację olimpijską będzie czerwcowy turniej Continental Cup. Z każdego kontynentu zakwalifikuje się tylko jedna para. Przepustkę do Tokio siatkarki mogą uzyskać również z rankingu FIVB. Światowa federacja zlicza 12 najlepszych wyników między wrześniem 2018 roku a czerwcem 2020 roku. Ostateczny ranking zostanie ogłoszony 15 czerwca, a kwalifikacje uzyska 15 najlepszych duetów. W sumie w turnieju olimpijski wystąpią 24 pary kobiece.

- W następnym roku jest jeszcze dużo turniejów, około ośmiu, dziesięciu, w których będzie można zdobywać punkty. Teraz musimy więc skupić się na wyleczeniu kontuzji, które sprawiały nam bardzo dużo problemów, żeby w nowym sezonie zajmować lepsze lokaty i poprawiać się w rankingu - twierdzi Wojtasik. Igrzyska Olimpijskie w Tokio rozpoczną się 24 lipca 2020 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski